Kilka dni temu pisałam o serii Bielenda Botanic Spa Rituals z olejkiem z nasion malin i wyciągiem z melisy. Dzisiaj przychodzę do Was z moją opinią na temat dwóch kolejnych kosmetykach z tej serii – z aloesem i opuncją figową. Na warsztat bierzemy hydrolat i krem przeciwzmarszczkowy. Zapraszam :)
Bielenda Botanic Spa Rituals – Krem przeciwzmarszczkowy z opuncją figową i aloesem
Kosmetykami z Bielendy Botanic Spa Rituals z olejkiem z nasion malin i wyciągiem z melisy jestem zachwycona (zwłaszcza kremem). Postanowiłam jednak przetestować kolejny produkt z serii, tym razem krem przeciwzmarszczkowy z opuncją figową i aloesem.
Przyjrzyjmy się najpierw składowi tego kremu. Na pierwszym miejscu mamy wodę, następnie nawilżający skwalan, który jest składnikiem ludzkiego sebum. Na trzecim miejscu, czyli dosyć wysoko mamy Orbignya Oleifera Seed Oil – olej z orzechów babassu. Jest odżywczy, pięknie nawilża, wygładza i ładnie się wchłania. Następnie mamy tripelargonin, czyli nawilżającą substancję pozyskaną z nasion ostropestu. Zaraz za nią szereg kolejnych „nawilżaczy” i „zmiękczaczy”, tj. glicerynę, alkohol cetylostearynowy, czy też stearynian glicerolu. Poza nimi w składzie znajdujemy przeciwstarzeniową witaminę E, odżywczy olej arganowy, wygładzający olej z nasion makadamia. W składzie mamy oczywiście olejek z nasion opuncji figowej, czyli jeden z najcenniejszych olejków świata i sok z liści aloesu. Olejek z nasion opuncji figowej jest źródłem witaminy E i kwasów nienasyconych, dzięki czemu ma on działania łagodzące podrażnienia i przeciwzmarszkowe. Świetnie nadaje się dla skóry dojrzałej, z przebarwieniami, wrażliwej i zniszczonej. Sok z liści aloesu z kolei ma działanie gojące, łągodządze podrażnienia, ale też przeciwstarzeniowe.
Krem z opuncją figową i aloesem jest lżejszy niż ten z olejkiem z malin. Wchłania się wręcz błyskawicznie, pozostawiają skórę mięciutką i dobrze nawilżoną. Nie ma żadnego uczucia tłustości, czy też obciążenia. U mnie sprawdza się super. Jakiegoś ogromnego efektu przeciwzmarszczkowego nie zauważyłam, ale właśnie po to stosuję regularnie kremy, aby oznaki starości na mojej twarzy było widać jak najpóźniej :)
Krem ma bardzo ładny zapach, jednak po wmasowaniu w skórę przebija się zapach oleju. Szybko znika i nie jest nieprzyjemny, w ogóle mi nie przeszkadzał, zaskoczył mnie jednak przy pierwszym użyciu. Konsystencja jest masełkowata. Przyjemnie się rozprowadza. Podobnie jak w przypadku kremu z olejkiem malinowym, mimo, że wysoko w składzie znalazł się olej, krem nie zapchał mnie i świetnie się u mnie sprawdził.
Bielenda Botanic Spa Rituals – Krem przeciwzmarszczkowy z opuncją figową i aloesem. Skład:
Aqua (Water), Squalane, Tripelargonin, Glycerin, Ethylhexyl Stearate, Sorbitan Stearate, Tocopheryl Acetate, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Macadamia Integrifolia Seed Oil, Betaine, Argania Spinosa Kernel Oil, Opuntia Ficus – Indica Seed Oil, Aloe Barbadensis Leaf Juice Powder, Tocopherol, Sorbitol, Sorbityl Laurate, Sodium Stearoyl Glutamate, Xanthan Gum, Citric Acid, Sodium Dehydroacetate, Benzyl Alcohol, Parfum (Fragrance), Butylphenyl Methylpropional, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool.
Bielenda Botanic Spa Rituals – Tonizująca woda roślinna (hydrolat) z opuncji figowej i aloesu
Razem z kremem zakupiłam hydrolat również z opuncją figową i aloesem, nazwałabym go jednak bardziej tonikiem opartym na mixie kilku hydrolatów i wyciągów. Ma on ziołowy zapach, zupełnie inny niż krem i delikatnie żółtawy kolor. Zamknięty jest w bardzo ładnej, zielonej buteleczce, z której można wygodnie nabrać produktu.
Drugim składnikiem, zaraz po wodzie, jest woda z róży damasceńskiej. Dalej mamy hydrolat z zielonej herbaty, wodę z kwiatów gorzkiej pomarańczy i wreszcie ekstrakt z opuncji figowej, wyciąg z aceroli i sok z liści aloesu. Składniki te mają działanie odświeżające, łagodzące, antyoksydacyjne
Jako tonik sprawdza się naprawdę dobrze – robi to, co tonik ma robić, czyli odświeża i przywraca skórze właściwe pH. Zapach jest może trochę średni i utrzymuje się chwilę na skórze. Znika jednak po nałożeniu kremu. Nie mam nic do zarzucenia tej wodzie tonizującej.
Bielenda Botanic Spa Rituals – Tonizująca woda roślinna (hydrolat) z opuncji figowej i aloesu. Skład:
Aqua (Water), Rosa Damascena Flower Water, Sodium Lactate, Camellia Sinensis (GreenTea) Leaf Water, Citrus Aurantium Amara (Orange) Flower Water, Panthenol, Glycerin, Sorbitol, Opuntia Ficus-Indica Flower Extract, Malpighia Punicifolia Fruit Extract, Allantoin, Hydrolyzed Glycosaminoglycans, Hyaluronic Acid, Aloe Barbadensis Leaf Juice Powder, Calcium Gluconate, Gluconolactone, Lactic Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Sodium Dehydroacetate, Benzyl Alcohol.
Bielenda Botanic Spa Rituals krem przeciwzmarszczkowy i woda tonizująca z opuncją figową i aloesem – czy warto
Oba opisywane kosmetyki sprawdziły się u mnie bardzo dobrze. Nie wywołały żadnych alergii, podrażnień. Krem mnie nie zapchał, mimo zawartości olejów w składzie. Jestem bardzo zadowolona z obu produktów.
Jestem mamą Krzysia i Zuzi oraz żoną Darka. Uwielbiam książki fantasy, postapo, seriale Netflixa i Outlandera. W wolnych chwilach lubię pograć na konsoli lub w jakąś planszówkę (Agricola <3). Praktykuję jogę.