Ze smutkiem pożegnałam się ze swoją ukochaną serią Botanic Spa Rituals. Na szczęście Bielenda nie kazała nam długo czekać na nową linię produktów naturalnych. Nadeszła pora na serię Bielenda Eco Nature.
Wybrane kosmetyki do twarzy i ciała z serii Bielenda Eco Nature są na ten moment dostępne w SuperPharmie, Drogerii Natura oraz na stronie Bielendy, a od października mają w pełnej gamie trafić do Rossmanów (chociaż widziałam, że w niektórych stacjonarnych Rossmanach już są). Ja swój zestaw zakupiłam już na początku września w świetnej cenie o połowę niższej z okazji Dni LifeStyle. Ogółem celowałam w zieloną wersję detoksykującą do cery mieszanej i tłustej, jednak nie wszystkie produkty z niej były dostępne, dlatego też np. wodę tonizującą wzięłam z tej pomarańczowej nawilżająco-kojącej do cery suchej.
Zarówno wersja zielona detoksykująca, jak i pomarańczowa nawilżająca mają w 99% naturalny skład i wegańską recepturę. Pozostały 1% to składniki, które mają za zadanie zapewnić trwałość i wygodę korzystania z produktu. Kosmetyki mają certyfikat PETA, co oznacza, że nie były testowane na zwierzętach. Dodatkowo cała seria jest ECOfriendly. Kartonik nie jest zafoliowany i ma certyfikat FSC, co oznacza, że kupując produkty z takim oznaczeniem, pomagamy w ochronie lasów. Opakowania, w którym znajdują się kosmetyki wyprodukowane zostały w 30% ze stłuczki poprodukcyjnej, nakrętka w 30% z wiórów drewnianych, a etykieta wydrukowana została na biofolii. Jak widać, mamy do czynienia z produktem o nie tylko naturalnym składzie, ale też ekologiczną otoczką.
ECO NATURE – Woda kokosowa + Zielona Herbata + Trawa Cytrynowa
Zaczynamy od wersji zielonej z wodą kokosową, zieloną herbatą i trawą cytrynową, która polecana jest do cery mieszanej i tłustej. Z tej wersji zdecydowałam się na żel do mycia twarzy, peeling, serum, krem oraz maseczkę. W ofercie była również woda micelarna, ale jako, że do demakijażu preferuję olejki, ten produkt u mnie odpada.
Bazą produktów z zielonej wersji są, jak już wspominałam, woda kokosowa, zielona herbata i trawa cytrynowa. Przyjrzyjmy się więc, jakie mają działanie te składniki.
- Woda kokosowa, która ma działanie antyokscydacyjne, czyli zwalcza wolne rodniki (przez nie nasza skóra jest bardziej podatna na powstawanie zmarszczek). Zawiera witaminy C, B1, B2, B3, B5 i B6, proteiny, wapń, żelazo, magnez, potas i cynk oraz kwas laurynowy. Pomaga w regeneracji skóry.
- Zielona herbata to składnik polecany w pielęgnacji cery przetłuszczającej się, skłonnej do niedoskonałości. Reguluje produkcję sebum, matowi i normalizuje skórę. Do tego ma działanie antybakteryjne, dzięki czemu powstrzymuje powstawanie wyprysków. Jest bogata w wapń, potas, witaminy A, C, B, E i K.
- Trawa cytrynowa to kolejny składnik, który dobrze sprawuje się przy pielęgnacji cery skłonnej do wyprysków. Ma właściwości antybakteryjne i przeciwgrzybicze, a także reguluje produkcję sebum. Zawiera witaminę C i A, tiaminę, ryboflawinę, niacynę, witaminę B6, kwas foliowy.
Wszystkie kosmetyki z wersji detoksykującej mają podobny zapach, w którym przebija się trawa cytrynowa. Jest to zapach przyjemny i bardzo świeży.
ECO NATURE – Śliwka kakadu + Jaśmin + Mango
Drugą wersją kosmetyków do twarzy jest nawilżająco-kojąca polecana dla cery suchej i odwodnionej. Z tej wersji mam żel do mycia twarzy, wodę tonizującą oraz maseczkę. Trzy główne składniki tych produktów to śliwka kakadu, jaśmin i mango.
- Śliwka kakadu ma świetne działanie antyoksydacyjne i rozjaśniające, a wszystko to dzięki dużej zawartości witaminy C (50 razy większej niż w pomarańczach!). Poza tym działa antybakteryjnie, antywirusowo, przeciwgrzybiczo i przeciwzapalnie.
- Jaśmin jest polecany jako składnik kosmetyków do cery suchej i odwodnionej. Nawilża skórę i łagodzi podrażnienia, do tego działa regeneracyjnie, ujędrniająco i przeciwzmarszczkowo. Nie można zapomnieć też o jego zniewalającym zapachu.
- Mango to wspaniały składnik nawilżający i odżywiający skórę. Zawiera tzw. „witaminy młodości” – A i E,a także witaminę C, K i B oraz polifenole. Cudownie zmiękcza skórę, chroni ją przed utratą wody i przyspiesza gojenie ran.
Zapach kosmetyków z wersji nawilżającej jest bardzo słodki, według mnie bardziej owocowy, niż kwiatowy. Podoba mi się mniej niż ten z kosmetyków z zielonej wersji.
Przejdę teraz do omówienia swoich wrażeń ze stosowania poszczególnych produktów.
Żel do mycia twarzy detoksykujący Bielenda ECO NATURE – Woda kokosowa + Zielona Herbata + Trawa Cytrynowa oraz nawilżająco-kojący – Śliwka kakadu + Jaśmin + Mango
Każdy z żeli jest zamknięty w buteleczce z wygodną pompką. Pojemność to 200g. Ten zielony pachnie naprawdę pięknie, świeżo, tak jak cała seria. Pomarańczowy z kolei jest dla mnie trochę za słodki. Nadal ładny, ale mniej przypadł mi do gustu niż ta druga wersja. Konsystencja żeli jest taka akurat – ani za rzadka, ani zbyt gęsta. Ładnie się pienią i dobrze myją. Nie zauważyłam jakiejś dużej różnicy przy używaniu każdego z tych żeli, jedynie zapach jest zupełnie inny.
Skóra po umyciu każdym z tych żeli jest przyjemnie odświeżona, ale bynajmniej nie ściągnięta. To bardzo przyjemny produkt, który po prostu dobrze oczyszcza. Jeśli miałabym wybierać, którego z tych żeli używało mi się lepiej, to wskazałabym ten zielony detoksykująco-matujący. Bardziej odpowiada mi zapach i lepiej pasuje do mojego typu cery, czyli mieszanej. Po pewnym czasie użytkowania zauważyłam, że skóra jest jakby lepiej oczyszczona.
Bielenda Eco Nature Żel do mycia twarzy detoksykująco-matujący – skład:
Aqua (Water), Propanediol, Glycerin, Polyglyceryl-6 Caprylate, Disodium Cocoyl Glutamate, Coco Glucoside, Xanthan Gum, Camellia Sinensis (Green Tea) Leaf Water, Cocos Nucifera (Coconut) Water, Cymbopogon Citratus (Lemon Grass) Extract ,Proline ,Tapiocha Starch, Citric Acid, Sodium Salicylate, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Benzyl Alcohol, Parfum (Fragrance).
Bielenda Eco Nature Żel do mycia twarzy nawilżająco-kojący – skład:
Aqua (Water), Glycerin, Coco-Glucoside, Xanthan Gum, Terminalia Ferdinandiana (Kakadu Plum) Fruit Extract, Jasminum Officinale (Jasmine) Flower Extract, Mangifera Indica (Mango) Fruit Extract, Hydrolyzed Glycosaminoglycans, Hyaluronic Acid, Disodium Cocoyl Glutamate, Polyglyceryl-6 Caprylate, Proline, Citric Acid, Sodium Benzoate, Sodium Salicylate, Potassium Sorbate, Parfum (Fragrance), Linalool.
Peeling do twarzy detoksykujący Bielenda ECO NATURE – Woda kokosowa + Zielona Herbata + Trawa Cytrynowa
Peeling do twarzy Eco Nature zamknięty jest w tubie o pojemności 150g. Za złuszczanie odpowiada tutaj składnik Pumice, czyli naturalny sproszkowany pumeks. Peeling ten jest więc peelingiem mechanicznym, ale wyjątkowo delikatnym i nie podrażniającym. Łagodnie złuszcza martwy naskórek, oczyszcza i odświeża. Wyglądem trochę przypomina mus z kiwi – jest zielony z czarnymi drobinkami. Używa mi się go bardzo przyjemnie.
Bielenda Eco Nature Peeling do twarzy detoksykujący – skład:
Aqua (Water), Glycerin, Pumice, Vegetable Oil, Xanthan Gum, Camellia Sinensis (Green Tea) Leaf Water, Cocos Nucifera (Coconut) Water, Cymbopogon Citratus (Lemon Grass) Extract, Cocos Nucifera (Coconut) Shell Powder, Cellulose Acetate, Beta-Carotene, Tocopherol, Polyglyceryl-6 Caprylate, Proline, Tapiocha Starch, Citric Acid, Sodium Salicylate, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Benzyl Alcohol, Parfum (Fragrance), CI 77288.
-
Woda tonizująca nawilżająco-kojąca Bielenda ECO NATURE – Śliwka kakadu + Jaśmin + Mango
Troszkę żałuję, że nie ma toniku w wersji detoksykującej. Sprawdzałam na stronie Bielendy i nie ma w ogóle takiego produktu. Liczę, że się za jakiś czas pojawi :)
Zakupiłam wodę tonizującą nawilżająco-kojącą i używam jej wraz z produktami z wersji detoksykującej. Takie połączenie też jest ok. Tonik ten ma bardzo intensywny zapach, może nawet nieco sztucznawy? Jest to ładny zapach, ale jak dla mnie trochę słodki, trochę za owocowy. Nie przeszkadza mi on jednak w użytkowaniu produktu.
Sama woda tonizująca spisuje się naprawdę super. Przyjemnie nawilża i odświeża skórę, pozostawiając na niej ładny, naturalny blask i uczucie gładkości. Szybko się wchłania, dzięki czemu skóra jest szybko gotowa na przyjęcie kolejnych kosmetyków w pielęgnacji. Nie ma jednak takiego efektu wow, jaki np. miałam po użyciu żelu do mycia twarzy (tego zielonego). Dobry, poprawny tonik, który miło nawilża. Spełnia więc swoje zadanie i tyle :)
Na stronie Bielendy widziałam tę wodę w buteleczce z atomizerem, jednak moja ma buteleczkę z takim dzióbkiem (tzw. press cap).
Bielenda Eco Nature Woda tonizująca – skład:
Aqua (Water), Trehalose, Propanediol, Mangifera Indica (Mango) Fruit Extract, Terminalia Ferdinandiana (Kakadu Plum) Fruit Extract, Jasminum Officinale (Jasmine) Flower Extract, Sodium Lactate, Lactic Acid, Glycerin, Hydrolyzed Glycosaminoglycans, Hyaluronic Acid, Polyglyceryl-6 Caprylate, Proline, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Sodium Salicylate, Parfum (Fragrance), Linalool.
-
Serum do twarzy Bielenda ECO NATURE – Woda kokosowa + Zielona Herbata + Trawa Cytrynowa
Dotarliśmy do serum, czyli pierwszego z dwóch moich ulubieńców z tej serii. To serum jest rewelacyjnie! Jest aksamitnie kremowe, leciutkie. Doskonale się rozprowadza i wchłania, pozostawiając skórę przyjemnie nawilżoną, ładnie zmatowioną i przede wszystkim świetnie przygotowaną na kolejny etap pielęgnacji, jakim jest krem z tej serii.
W składzie poza wodą kokosową, zieloną herbatą i trawą cytrynową, mamy olej z otrąb ryżowych, który jest pełen minerałów i witamin: witaminy E, tiaminy, ryboflawiny, niacyny, wit. B6, sodu, potasu, wapnia, fosforu, magnezu, żelaza, cynku, miedzi, manganu. Do tego całkiem wysoko w INCI jest skwalan o działaniu bakteriobójczym i grzybobójczym. Jest elementem płaszcza lipidowego skóry i ludzkiego sebum. Po 20-tym roku życiu jest on niestety składnikiem deficytowym i dobrze jest się wspomagać kosmetykami, które go zawierają.
Już po kilku dniach stosowania tego serum wraz z kremem detoksykującym (również z Eco Nature) zauważyłam, że niedoskonałości na mojej twarzy uspokajają się, pomału znikają, a nowe się nie tworzą. Niesamowity efekt! Moja mieszana cera zdecydowanie polubiła ten produkt i świetnie na niego zareagowała. Serum złagodziło stany zapalne i podrażnienia. Jestem bardzo, bardzo zadowolona z tego kosmetyku! Po zdenkowaniu pierwszego opakowania, na pewno kupię kolejne.
Serum ma szklaną buteleczkę z wygodną pompką, dzięki czemu do środka produktu nie dostaje się powietrze, ani zanieczyszczenia z palców. Do tego serum jest całkiem wydaje – dwie, trzy pompki starczają na całą twarz. Pojemność serum to 30 ml.
Bielenda Eco Nature – Serum do twarzy detoksykująco-nawilżające – skład:
Aqua (Water), Propanediol, Oryza Sativa (Rice) Bran Oil, Polyglyceryl-6 Stearate, Oryza Sativa (Rice) Starch, Squalane, Tripelargonin, Crambe Abyssinica Seed Oil, Camellia Sinensis (Green Tea) Leaf Extract, Camellia Sinensis (Green Tea) Leaf Water, Cocos Nucifera (Coconut) Water, Cymbopogon Citratus (Lemon Grass) Extract, Citrus Limon (Lemon) Fruit Extract, Glycerin, Alpha-glucan Oligosaccharide, Polymnia Sonchifolia Root Juice, Saccharomyces Ferment Lysate Filtrate, Maltodextrin, Lactobacillus, Tocopherol, Beta-Sitosterol, Squalene, Ascorbyl Palmitate, Glycine Soja (Soybean) Oil, Polyglyceryl-6 Behenate, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Tapiocha Starch, Xanthan Gum, Citric Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Sodium Salicylate, Benzyl Alcohol, Parfum (Fragrance), Citral, Linalool.
Krem Bielenda ECO NATURE – Woda kokosowa + Zielona Herbata + Trawa Cytrynowa
Krem Eco Nature jest moim drugim obok serum ulubieńcem. Podobnie jak serum w jego składzie znajduje się olej z otrąb ryżowych, ale nie ma skwalanu. Mamy za to nawilżający i działający antyoksydaycjnie sok z Yaconu. regulujący pracę gruczołów łojowych wyciag z fermentacji bakterii Lactobacillus oraz pobudzający odbudowę komórek glukonolakton.
Krem ma dosyć zbitą konsystencję i nie jest lejący, ale za to bardzo lekki. Wchłania się momentalnie! Jest bardzo przyjemnie nawilżający, chociaż chwilami mam uczucie, że przydałoby się dołożyć jeszcze jedną warstewkę na same policzki. Za to świetnie współgra z moją przetłuszczającą się strefą T. Bardzo dobrze nadaje się pod makijaż. Podkład dobrze na nim leży i nie tłuści się – to duży plus. Ponadto, tak jak pisałam przy okazji serum, stan mojej kapryśnej cery poprawił się już po kilku dniach używania i kremu i serum. Niedoskonałości jest mniej, a skóra jest ukojona i wygląda po prostu lepiej! Krem ładnie matuje, ale jednocześnie twarz wygląda zdrowo, ma taki naturalny blask, bez świecenia. Jak dla mnie to świetny efekt! Jestem niesamowicie zadowolona i podobnie jak w przypadku serum, po zdenkowaniu tego kremu, planuję zakup kolejnego :)
Krem zamknięty jest w szklanym słoiczku z ładną nakrętką (początkowo skojarzyła mi się z serią Feel Free, ale w Feel Free mamy drewnianą nakrętkę, a ta jest wykonana w 30% z wiórów drewnianych). Słoiczek ma standardową pojemność 50ml.
Bielenda Eco Nature krem detoksykujący – skład:
Aqua (Water), Propanediol, Coco-Caprylate/Caprate, Oryza Sativa (Rice) Bran Oil, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Oryza Sativa (Rice) Starch, Argilla, Tripelargonin, Camellia Sinensis (Green Tea) Leaf Extract, Camellia Sinensis (Green Tea) Leaf Water, Cocos Nucifera (Coconut) Water, Cymbopogon Citratus (Lemon Grass) Extract, Citrus Limon (Lemon) Fruit Extract, Glycerin, Alpha-glucan Oligosaccharide, Polymnia Sonchifolia Root Juice, Saccharomyces Ferment Lysate Filtrate, Maltodextrin, Lactobacillus, Tocopherol, Beta-Sitosterol, Squalene, Ascorbyl Palmitate, Glycine Soja (Soybean) Oil, Sodium Stearoyl Glutamate, Quartz, Tapiocha Starch, Xanthan Gum, Citric Acid, Gluconolactone, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Sodium Salicylate, Benzyl Alcohol, Parfum (Fragrance), Citral, Linalool.
Seria Bielenda Eco Nature – czy warto
Według mnie Eco Nature to godny następca Botanic Spa Rituals. Ich produkty są przemyślane, skuteczne i ekologiczne. Bardzo przyjemnie mi się z nich korzysta. Jeśli jednak mam polecić bardziej zieloną lub pomarańczową wersję, to wybieram tę zieloną. Na mojej mieszanej cerze sprawdziła się rewelacyjnie.
Cała seria jest wegańska i nie testowana na zwierzętach (Cruelty free), co jest obecnie bardzo cenione. Opakowania zostały wyprodukowane tak, aby były jak najbardziej eco friendly. Za to również ogromny plus. Dodatkowo kosmetyki te świetnie działają i są w przystępnej cenie oraz dostępności. Jak dla mnie super produkt.
Jestem mamą Krzysia i Zuzi oraz żoną Darka. Uwielbiam książki fantasy, postapo, seriale Netflixa i Outlandera. W wolnych chwilach lubię pograć na konsoli lub w jakąś planszówkę (Agricola <3). Praktykuję jogę.
Jaki jest termin zużycia poszczególnych kosmetyków tej marki?
Moje mają do połowy 2022 roku i 3 miesiące na zużycie od otwarcia. Zużyłam już cały krem, serum, tonik i żel do mycia. Peeling jeszcze mi został, bo robię raz w tygodniu.
Kolejny błąd w tego typu recenzjach – nie, współczesne toniki NIE PRZYWRACAJĄ PH SKÓRZE, bo ono nie jest już zaburzane. Nie mamy takich agresywnych kosmetyków, jak za dawnych czasów, które bardzo ingerowały w ph skóry. Potwierdzone jest badaniami, że współczesne kosmetyki, te do oczyszczania, jak i do pozostawiania na skórze nie zmieniają ph, są dla skóry odpowiednie. Zatem stosowanie toników obecnie nie jest potrzebne i można spokojnie je pomijać w pielęgnacji. Służą już teraz jedynie dodatkowemu nawilżeniu lub, przy dodatku alkoholu bądź jakiegoś składnika wysuszającego, zapobieganiu nadmiernemu przetłuszczaniu + ewentualnie mogą służyć do zwykłego odświeżenia i lepszego wchłaniania się kremu i/lub serum. :)
Cześć, dziękuję za komentarz. Masz rację, informacja o przywracaniu pH skórze jest niepotrzebna i już ją poprawiłam. Czytałam o tym już jakiś czas temu, ale w chwili pisania tego postu jeszcze o tym nie wiedziałam, a kiedy się dowiedziałam, nie pamiętałam, że akurat w tym wpisie o tym napisałam ;) Tym bardziej, że sam producent w opisie produktu zamieszcza informację o neutralizowaniu pH, które mogło być zaburzone podczas mycia skóry. Nadal jest sporo miejsc, w których podawana jest taka informacja, łatwo więc o błąd.
Osobiście lubię stosować toniki jako jeden z etapów pielęgnacji, mimo, że nie jest to konieczne. Przyjemnie odświeżają, a wiele z nich zawiera sporo fajnych składników, które mogą fajnie zadziałać na skórę.