Joga to, najprościej rzecz ujmując, zestaw ćwiczeń polegający na wykonywaniu szczególnych póz, czyli asan. Nierozerwalnie łączy się z technikami oddychania oraz medytacją. Jest to też filozofia życia, która buduje równowagę pomiędzy ciałem i duszą oraz ich kontrolę. Od kilku miesięcy codziennie praktykuję jogę i muszę przyznać, że już dawno nie czułam się tak dobrze, jak teraz. Każdego zachęcam do spróbowania jogi – a nuż i Tobie przypadnie do gustu, tak bardzo jak mi. Jeśli jeszcze się zastanawiasz, czy na pewno warto, poniżej zebrałam pięć powodów, dlaczego codziennie praktykuję i jakie to daje mi korzyści w życiu codziennym.
1. Już nie bolą mnie plecy
Pierwszą, najszybciej zauważalną rzeczą było to, że wreszcie przestały boleć mnie plecy. Mam pracę siedzącą, co naprawdę daje moim plecom w kość. Po pracy z kolei mam obowiązki domowe i rodzinne. Wystarczyło, że ponosiłam trochę dzieci na rękach i już ciężko mi było później się schylić, albo co najgorsze, zwlec rano z łóżka. Uwierzcie, próbowałam różnych opcji – maty masującej z wibracjami, maty fizjoterapeutycznej z kolcami, masaży… Przynosiło to ulgę, ale naprawdę chwilową. Od czasu, kiedy codziennie praktykuję jogę, ból pleców znacznie się zmniejszył. Oczywiście są dni, kiedy jest trochę gorzej (np. po trudnej nocce, kiedy muszę przez kilka godzin nosić Zuzię, albo co chwila zrywać się do niej z łóżka). Wtedy pomaga mi zrobienie praktyki na ból pleców i od razu czuję się lepiej. Nawet 20 minut poświęconej na jogę pleców robi ogromną różnicę. Naprawdę polecam.
2. Wytchnienie dla głowy, ukojenie zmysłów
Nie ma co ukrywać, przyszło nam żyć w dziwnych czasach. Jakby w naszym życiu było za mało stresu, to od dwóch lat cały świat zmaga się z pandemią, a dodatkowo od końca lutego z okropną, niepotrzebną wojną tuż za naszą wschodnią granicą. Trudno jest to udźwignąć i naprawdę warto się wspomóc w kwestii oderwania myśli i po prostu poradzenia sobie z tym, co nas otacza. Mi bardzo pomogła codzienna praktyka jogi i medytacja. Dzięki temu udało mi się ukoić skołatane nerwy, uspokoić emocje i po prostu się wyciszyć. W trakcie praktyki skupiam się na swoim ciele i duszy, obserwuję swoje ruchy, oddech – jestem ich świadoma. Pozwalam sobie na oderwanie się od reszty świata. Łapię dystans do tego, co jest wokół, zyskuję inną, szerszą perspektywę. Relaksacja na koniec praktyki wspaniale rozluźnia. Jak mam dłuższą chwilę, włączam dodatkowo medytację prowadzoną i pozwalam sobie na bycie tu i teraz, niemyślenie o tym, co dzieje się wokół.
3. Mam więcej sił, energii
Po nawet krótkiej praktyce jogi, zwłaszcza rano, mam mnóstwo energii. Czuję, że mogłabym góry przenosić ;) Chce mi się robić różne rzeczy, być bardziej aktywną. To dla mnie spora zmiana, bo wcześniej byłam zazwyczaj przewlekle zmęczona, zaspana. Joga bardzo mnie rozruszała i bardzo się z tego cieszę.
Ponadto dzięki codziennej praktyce jogi, całe moje ciało jest bardziej rozciągnięte, elastyczne. Różne czynności nie sprawiają mi już teraz trudności. Przykładowo ukucnięcie i wstanie milion razy dziennie podczas zabawy z dziećmi nie jest już dla mnie czymś nieprzyjemnym. Po prostu to robię. Czuję jakbym odzyskała coś, co utraciłam wraz z wejściem w dorosłe, samodzielne życie, kiedy dałam się przytłoczyć codziennością. Z powrotem zaczęło mi się chcieć.
4. Czuję, że robię coś dobrego dla siebie
Powiem szczerze, że uczucie po skończonej codziennej praktyce jogi jest cudowne. To, że codziennie, konsekwentnie staję na macie, daje mi ogromną satysfakcję. Poza tymi wszystkim aspektami, o których napisałam powyżej, czuję, że po prostu robię dla siebie coś dobrego. Często to jest sztuka wyborów. Aby zrobić praktykę, nie zrobię czegoś innego. A naprawdę jest wiele rzeczy, które mogą od tego odciągnąć :)
Do tego joga sprawia mi sporą przyjemność. Są asany, które uwielbiam i są po prostu przyjemne (np. pozycja dziecka „Balasana”, szczęśliwego dziecka „Ananda Balsana”, czy też pozycja krowy „Bitiliasana” i kota „Marjaryasana”).
5. Mam większą świadomość i zrozumienie dla swojego ciała
Podczas praktyki uważnie obserwuję swoje ciało. Staram się „nie dopinać” danej asany na siłę. Są dni, kiedy dam radę naprawdę dużo, ale są też takie dni, gdzie po prostu czegoś odrobinkę brakuje. Jeśli czuję, że moje ciało, mięśnie nie są gotowe na takie dociągnięcie, jakie powinno być, pozwalam sobie na to. Pamiętam siebie sprzed lat, kiedy chodziłam na różne zajęcia fitness i koniecznie chciałam wszystko robić na 150%, nie potrafiłam odpuścić. Nie nabawiłam się na szczęście żadnej kontuzji, ale nie raz i nie dwa później nie byłam w stanie normalnie funkcjonować.
To jest moje pięć powodów, dlaczego codziennie praktykuję jogę. Jak widać, joga daje mi naprawdę dużo zarówno w aspekcie fizycznym, jak i umysłowym. Każdemu polecam spróbowanie jogi – naprawdę warto.
Jestem mamą Krzysia i Zuzi oraz żoną Darka. Uwielbiam książki fantasy, postapo, seriale Netflixa i Outlandera. W wolnych chwilach lubię pograć na konsoli lub w jakąś planszówkę (Agricola <3). Praktykuję jogę.