Niewątpliwie w ostatnim czasie zachodzą ogromne zmiany społeczne, jeśli chodzi o postrzeganie kobiet. Przed nami jeszcze wiele lat pracy nad wyrównaniem praw i oczekiwań wobec każdej z płci, budujące jest jednak to, jak wzrasta świadomość zmian. Na rynku wydawniczym pojawia się coraz więcej publikacji dotyczących kobiecości: „Czuła przewodniczka” Natalii de Barbaro, „Biegnąca z wilkami” Clarissy Pinkoli Estes, a ostatnio również nowość od wydawnictwa Biały Wiatr – „Dzika łaska” Mirabai Starr. Kobiecość jest w tej książce ujęta w inny, bardziej duchowy pryzmat. Nie ukrywam, że jak tylko zobaczyłam okładkę tej książki i zerknęłam na jej opis, wiedziałam, że chcę ją przeczytać. I oto jest!
Mirabai Starr – poetka duszy
Zacznijmy od kilku słów o autorce „Dzikiej łaski”, czyli Mirabai Starr. Kiedy myślę o Mirabai, od razu nasuwa mi się określenie „barwna” i rzeczywiście jej życie obfitowało w wiele różnorodnych, często bolesnych doświadczeń, które sprawiły, że stała się ona tak świadoma duchowo. Mirabai urodziła się w 1961 roku w Nowym Jorku w żydowskiej rodzinie. Swoich rodziców określa jako „Intelektualnych artystów i obrońców społecznej sprawiedliwości oraz odpowiedzialności za środowisko”. Wychowywana była w duchu walki o lepszy świat i pokój (rodzice należeli do ruchu przeciwko wojny w Wietnamie). Jako dziecko wraz z rodziną odbyła długą podróż, która zawiodła ich do nowomeksykańskiej dżungli. Zanim osiedlili się w samym Nowym Meksyku, spędzili kilka miesięcy na dzikiej plaży. Swoje nastoletnie lata Mirabai spędziła w duchowej wspólnocie Lama Foundation. Ten okres mocno wpłynął na jej twórczość.
Mirabai Starr jest autorką literatury faktu i współczesnych przekładów literatury sakralnej, np. dzieł Jana od Krzyża, czy też Teresy z Avila. Przez 20 lat wykładała filozofię i religie świata na Uniwersytecie Nowego Meksyku w Taos. Uczy i przemawia na temat praktyki kontemplacyjnej i nauk mistycznych różnych wierzeń.
Prywatnie Mirabai jest żoną, matką i babcią. Mieszka w północnych górach Nowego Meksyku wraz z mężem. W 2001 roku Mirabai doświadczyła ogromnej straty – jej czternastoletnia córka Jenny zginęła w wypadku samochodowym. Pod odbyciu własnej żałoby Mirabai zaczęła wspierać inne osoby, które doznały utraty kogoś bliskiego. Obecnie jest Certyfikowaną Towarzyszką w Żałobie i pomaga żałobnikom wykorzystać transformacyjną moc żałoby.
Książka „Dzika Łaska” uznana została w 2019 roku za jedną z „Najlepszą Książek Roku”, a sama Mirabai w 2020 roku trafiła na listę „100 Najbardziej Duchowo Wpływowych Ludzi na Świecie”. To niewątpliwie ważne odznaczenie.
„Dzika łaska”, czyli o kobiecej mistyce
Muszę przyznać, że przez początek książki nie było mi łatwo przebrnąć. Dopiero jak autorka zaczęła coraz bardziej odnosić się do obecnej sytuacji kobiet, zdobyła moją większą ciekawość. Zestawienie opowieści o mistyczkach z przeszłości ze współczesnością okazało się ciekawym zabiegiem. Do tego w całość wplecione zostały osobiste przeżycia autorki i jej poglądy.
Starr wyraźnie podkreśla, jak duże zmiany już zaszły w postrzeganiu kobiet oraz kobiecości i otwarcie je komentuje, jednocześnie zaznaczając, gdzie jeszcze jest sporo pracy do wykonania. Przykładowo zauważa, że zaszła zmiana w kwestii traktowania kobiet, ale dotyczy to przede wszystkich kobiet białych. W przypadku innych ras jest jeszcze dużo do zrobienia. Podobnie jest w kwestii seksualności kobiet. Społeczeństwo zaczęło ją akceptować (chociaż oczywiście nadal mężczyznom przyzwala się na więcej), ale jeśli chodzi o kwestię kobiet i dochodzenia do władzy/posiadania władzy, nie ma jeszcze takich postępów. Mówi się o takich kobietach „karierowiczka”, „nie dba o rodzinę” itd. Przez wieki kobiety wkładane były w sztywne ramy. Tworzono i nadal tworzy się pewien kanon piękna i ogrom kobiet go nieświadomie pielęgnuje. Tymczasem należy pamiętać o czczeniu i celebrowaniu swojego ciała. Bo jest boskie, wystarczające, takie, jak powinno być.
Każdy z rozdziałów dotyczy innej sfery życia i obrazuje kolejne etapy dochodzenia do mądrości i świadomości duchowej. Starr pisze o miłości, stracie, przemianach, macierzyństwie, kreatywności, cierpieniu, śmierci… Jednocześnie całość jest spójna i jakby przeplata się. Przykładowo w rozdziale trzecim Mirabai opowiada o tęsknocie, cierpieniu i utracie bliskich. Przytacza opowieść o Kisie, Buddzie i ziarnkach gorczycy. Temat jest tak jakby kontynuowany w rozdziale jedenastym, gdzie dowiadujemy się ciut więcej o śmierci córki Mirabai i o tym, jak wyglądało jej pożegnanie.
W ogóle rozdział jedenasty ogromnie mnie poruszył. Mirabai Starr opowiada w nim o stracie córki, porównując siebie i inne matki, które przeżyły odejście dziecka do mitu o Demeter i Persefonie. To piękny fragment o tym, jak przeżyć tak tragiczne zdarzenie i jak wesprzeć osoby, które przeżywają właśnie stratę. Każda, nawet najbardziej przebudzona duchowo i świadoma osoba cierpi, kiedy doświadcza straty ukochanych. Każdy musi przejść swoją żałobę. Ten rozdział bardzo mnie wzruszył nie tylko ze względu na to, że sama jestem matką, ale po prostu człowiekiem, a śmierć bliskich to jest jedna z rzeczy, które przerażają mnie najbardziej.
„Dzika Łaska” – książka do pracy ze sobą
Niewątpliwie książka „Dzika Łaska” Mirabai Starr daje do myślenia. Niektóre rzeczy wydają się oczywiste, ale dopiero jak wybrzmią, nabierają na mocy. Bądź co bądź, za nami wieki patriarchatu, a przed nami jeszcze wiele, wiele lat zmian, przeobrażeń i pracy. Trudno jest wyjść z pewnych schematów. Dzięki takim książkom świadomość rośnie.
„Dzika Łaska” zaczyna się od modlitwy otwierającej (do Shekinah), a kończy na zamykającej (Pieśń Miłosna do Wielkiej Matki). Pomiędzy nimi znalazło się 12 rozdziałów, dotykających różnych sfer życia. Na samym końcu znalazły się wskazówki do praktyki pisania i wyjaśnienie kilku kluczowych terminów używanych w książce. Po każdym z rozdziałów Mirabai daje nam zadanie do wykonania, które łączy się z jego tematyką. Przykładowo jest to napisanie szczególnego listu, stworzenie dzieła sztuki, albo celebrowanie. Otrzymujemy więc nie tylko inspirującą treść, ale też zadania do pracy ze sobą.
Mirabai Starr „Dzika Łaska” – książka o życiu, kobiecości i mistyce
Bardzo się cieszę, że miałam możliwość przeczytania „Dzikiej Łaski”. To książka, która ma w sobie coś wyjątkowego i w której wszystko kręci się wokół kobiet i kobiecości. Bardzo mi się to podoba. Otrzymujemy przepiękną opowieść przeplataną historiami mistyczek, bogiń, prorokiń. Wielu z nich nie znałam, ale cieszę się, że dzięki Mirabai miałam okazję by to zmienić. Nie są to przypadkowe przypowieści. Każda ma sens i idealnie wpasowuje się w to, o czym pisze autorka. Są one zestawione z własnymi refleksjami Starr, jej przeżyciami, doświadczeniami. Ponadto w każdym z rozdziałów autorka nas motywuje do powrotu do korzeni, odzyskania tego, co utraciłyśmy przez sztywne społeczne ramy, obowiązki i oczekiwania innych.
Naprawdę „Dziką Łaskę” dobrze się to czyta, chociaż nie jest to zdecydowanie lektura na przysłowiowy jeden wieczór. Rozdział o śmierci tak mnie emocjonalnie poruszył, że musiałam odłożyć tę książkę na kilka dni, zanim do niej powróciłam.
Z pewnością mogę stwierdzić, że „Dzika Łaska” to wyjątkowa książka, którą warto zachować i do niej wracać. Kilka cytatów uznałam za szczególnie warte zapisania i zapamiętania. Zostaną ze mną na dłużej. Warto też zwrócić uwagę na to, że Mirabai Starr ma naprawdę wspaniałą umiejętność pisania w piękny sposób nawet na trudne tematy. Nie bez kozery nazywana jest poetką duszy. Czuć, że ma ona ogromne doświadczenie życiowe i świadomość duchową. Jest w niej coś takiego, że chce się jej słuchać, chce się być jej uczniem. Ja ze swojej strony naprawdę polecam „Dziką Łaskę”. Wiele z niej dla siebie wyniosłam.
~~
Za możliwość przeczytania książki „Dzika Łaska. Kobieca mistyka (nie)zwykłego życia) Mirabai Starr serdecznie dziękuję wydawnictwu Biały Wiatr.
Jestem mamą Krzysia i Zuzi oraz żoną Darka. Uwielbiam książki fantasy, postapo, seriale Netflixa i Outlandera. W wolnych chwilach lubię pograć na konsoli lub w jakąś planszówkę (Agricola <3). Praktykuję jogę.