Czy Wam też grudzień minął w błyskawicznym tempie? Ani się obejrzałam na nadeszły Mikołajki, potem Święta, a dziś już mamy Sylwester. Ostatni dzień w miesiącu i w ogóle w roku. Zabieram się więc za podsumowanie grudnia :)
W grudniu 2020:
- opublikowałam 10 wpisów o różnej tematyce.
- pierwszym wpisem było podsumowanie listopada 2020.
- powróciłam do oglądania serialu „The Walking Dead” i podzieliłam się swoją opinią na temat trzech ostatnich sezonów.
- otrzymałam swoje pierwszego pierwsze pudełko w ramach współpracy z marką. Była to edycja listopadowa Pure Beauty. Box ten spodobał mi się na tyle, że zamówiłam jeszcze grudniowe i rozważam subskrypcję.
- zwrócono się również do mnie z propozycją odpłatnego zamieszczenia linku w jednym z moich wpisów. Postanowiłam jednak odmówić, gdyż promowana strona nie wiąże się z tematyką bloga.
- pierwszy raz otrzymałam świąteczne pudełko kosmetyczne, które miało formę kalendarza adwentowego. Skusiłam się na 10 Christmas Stories z Lost Alchemy. Zabuliłam jak za zboże, ale było warto :)
- przedstawiłam również zawartość listopadowych pudełek I love box – premium i standard. Wypadły naprawdę nieźle, a kremu, który trafił boxa standard, obecnie używam i jestem bardzo zadowolona.
- podzieliłam się swoją opinią na temat Odżywczego Peelingu – Śliwka z Ministerstwa Dobrego Mydła. Peeling ten był jednym z kosmetyków w 10 Christmas Stories.
- dodałam dwa przepisy: na aromatycznego kurczaka pieczonego ze świeżym koperkiem oraz pyszne ciasto Kinder Country.
W grudniu mój blog zanotował rekordową liczbę użytkowników :) Jestem z tego bardzo dumna. Porównując grudzień 2020 do grudnia 2020, to wzrost jest wręcz oszałamiający. Co więcej udało mi się osiągnąć wynik, który planowałam uzyskać do końca 2020. I to z nawiązką! Tym bardziej mam dziś okazję do wzniesienia toastu lampką sylwestrowego szampana.
Rok 2020 był dziwnym rokiem chyba dla wszystkich. Dla niektórych przyniósł wiele ciężkich chwil i trudnych decyzji do podjęcia. Na szczęście ja i moja rodzina nie musieliśmy stanąć w obliczu tak niełatwych wyborów, jednak i nam cała pandemia dała trochę w kość. Na 2021 roku patrzę z nadzieją, ale i swego rodzaju niepewnością. Kończący się właśnie rok pokazał nam, że niczego nie możemy być w 100% pewni i wszystko może się w każdej chwili diametralnie zmienić. Trzymam kciuki za to, żeby zbliżający się Nowy Rok był dla nas łaskawszy i przyniósł wytchnienie.
2021 roku, mocno na Ciebie liczę! Nie zawiedź nas :)
Jestem mamą Krzysia i Zuzi oraz żoną Darka. Uwielbiam książki fantasy, postapo, seriale Netflixa i Outlandera. W wolnych chwilach lubię pograć na konsoli lub w jakąś planszówkę (Agricola <3). Praktykuję jogę.