Ostatnio w nasze ręce wpadły dwie świetne gry. Nie są to byle jakie gry, a takie, które po pierwsze wspierają rozwój i uczą poprzez po zabawę, a po drugie nadają się już nawet dla dwulatka. Te gry to Czuczulotto „Zwierzęta” i „Na zakupy”. Obie wydane w ramach świetnej marki Czuczu.
Zapraszam do zapoznania się z moją opinią o innych grach dla dwulatka :) Mowa o dwóch pierwszy grach z Akademii Mądrego Dziecka wydawnictw Egmont.
W obydwu grach znajdziemy po 6 plansz i pasujące do nich duże, kolorowe żetony (w „Zwierzętach” jest ich 24, a w „Na zakupy” jest ich więcej, bo aż 36, ale są trochę mniejsze). Zostały zapakowane w solidne, kartonowe pudełka z bardzo praktyczną rączką. Mój synek chętnie z niej korzysta i nosi obydwa pudełeczka po domu :) Przejdźmy teraz do omówienia, o co chodzi w tych całych Czuczulotto i jakie umiejętności dzięki nim może ćwiczyć dziecko.
Gry dla dwulatka – Czuczulotoo Zwierzęta
Pierwsza z gier, którą omówię to „Czuczulotto Zwierzęta”. Wydaje mi się, że jest ona odrobinę prostsza (chociaż obie trudne dla dziecka nie będą :) ) i jako pierwsza zainteresowała Krzysia. W zestawie mamy 6 plansz ze zwierzakami. Każda z nich zawiera 4 obrazki zwierząt z jednej grupy: mamy owady (np. motyla i biedronkę), zwierzęta polarne (np. fokę i renifera), zwierzęta mieszkające w norkach (np. liska i dżdżownicę), zwierzęta morskie (np. kraba i ośmiornicę) oraz zwierzęta z farmy (np. owcę i krowę). Każdy zwierzak ma pasujący żeton ze swoją podobizną, tyle, że z jakimś elementem odróżniającym. Przykładowo na planszy świnka jest czysta, a na żetonie w błotku, krecik n a planszy nic nie ma, a na żetonie trzyma binokl.
Gry dla dwulatka – Czuczulotto Na zakupy
W drugiej z gier wybieramy się na zakupy. Mamy 6 plansz z różnymi stoiskami: z pieczywem, owocami, warzywami, słodkościami, nabiałem oraz kwiatami. Do każdej z nich pasuje po 6 żetonów, na których namalowane są produkty, które można tam kupić, m.in. chleb, bagietka, śliwka, brokuł, ser żółty, mleko, tulipany i inne.
No to działamy
Zabawa polega na tym, aby położyć żeton zwierzaka lub produktu spożywczego w odpowiednim miejscu na odpowiedniej planszy. Na początku można pracować na tylko jednej planszy i żetonach z niej, a później dokładać kolejne tym samym zwiększając poziom trudności. Później można np. zakryć część żetonów i ćwiczyć pamięć odkrywając po jednym. Żetony i plansze są też fajną pomocą przy nauce nazywania zwierząt, ich miejsc zamieszkania, produktów spożywczych i stoisk (sklepów), w których można je kupić.
Grając w Czuczulotto dziecko rozwija wyobraźnię, ćwiczy pamięć i umiejętność kojarzenia. Dzięki nim maluch trenuje spostrzegawczość. Do tego uczy się nowych słów.
Gry dla dwulatka z serii Czuczulotto – czy warto?
Według mnie jak najbardziej. Po pierwsze gry te zostały pięknie wydane. Mają solidne, kartonowe pudełka. Ilustracje zwierzątek, jak i stoisk i produktów się na nich znajdujących zostały wykonane z dużą dbałością o szczegóły. No i są po prostu bardzo ładne, cieszą oko. Mają piękne, żywe kolory, ale nie rażą. Wykonanie bardzo na plus.
Po drugie są świetną pomocą przy nauce poprzez zabawę. Dzięki nim dziecko ćwiczy wiele umiejętności – spostrzegawczość, wyobraźnię, pamięć, skojarzenia. Dodatkowo pomagają w rozwoju mowy. Dziecko nie dość, że uczy się nowych słów, to później poprzez zadawanie różnych pytań przez rodzica, ćwiczy umiejętność opowiadania, składania dłuższych zdań. Ponadto Czuczulotto angażuje już nawet dwulatki, co jest naprawdę dużą zaletą.
Ja osobiście jestem bardzo zadowolona z Czuczulotto. Mój synek chętnie się nim bawi, a przy tym rozwija się. Spędzamy razem czas i uczymy nowych rzeczy. Wiem, że Czuczulotto to też gry na trochę dłuższy czas. Później możemy bawić się inaczej, dzięki czemu moje dziecko zdobywać będzie coraz to nowe umiejętności.
Jestem mamą Krzysia i Zuzi oraz żoną Darka. Uwielbiam książki fantasy, postapo, seriale Netflixa i Outlandera. W wolnych chwilach lubię pograć na konsoli lub w jakąś planszówkę (Agricola <3). Praktykuję jogę.