Skusiłam się na listopadowe pudełko Premium z I love box. Tym razem ujawnionych było aż cztery z pięciu produktów! Decyzję o zakupie podjęłam po ujawnieniu już trzech z nich. Pozostałe dwa to według mnie takie uzupełniacze, ale są ok. Przejdźmy więc do konkretów i sprawdźmy, co się znalazło w listopadowym I love box premium.
Be the Sky Girl – Serum liftingująco-nawilżające Keep Lift – 30 ml
Serum liftingująco-nawilżające z Be the Sky Girl to jeden z produktów, który można było wybrać podczas zakupu pudełka. Drugim produktem był krem marki Uzdrovisco, który ja mam w swoich zapasach. Oczywistym więc wyborem było serum. Pudełko z serum było co prawda 10 zł droższe, jednak nie chciałam drugiego takiego samego kremu.
Jestem bardzo ciekawa tego serum, gdyż od Be the Sky Girl mam jeszcze dwa inne produkty z innych I love boxów – mgiełkę do twarzy oraz krem Agent Jack White. Będę miała i serum do kompletu ;) Jestem chomikiem kosmetycznym i lubię mieć w zapasie całe serie produktów ;)
Serum Keep Lift zawiera wysoko stężone ektrakty roślinny takie jak Spilanthes zwany „ziołowym botoksem”, regenerujący i głęboko nawilżający ekstrakt z nasion jujuby azjatyckiej, syberyjski ekstrakt ze szczodraka krokoszowatego o działaniu ujędrniającym i antyoksydacyjnym oraz ekstrakt z kokosa, który jest bogaty w witamy i wygładza skórę. Za dodatkowe nawilżenie i spłycenie zmarszczek odpowiada dobrze nam znany kwas hialuronowy. Dodatkowo w serum mamy ochronne bakterie kwasu mlekowego, które utrzymują mikrobiologiczną florę oraz wspomagają równowagę skóry oraz kwas fitowy, który opóźnia procesy starzeniowe, reguluje wydzielanie sebum i działa rozjaśniająco.
Patrząc na składniki serum wygląda na to, że powinno się dobrze sprawdzić przy mojej mieszanej cerze. Zapach serum jest kwiatowo-ziołowo-cytrusowy ;)
Niestety jest jeden spory minus – data przydatności. Moje serum ma krótki termin ważności – jedynie do 4 lutego 2021, mam więc tylko dwa miesiące na zużyciu. Powinnam chyba zacząć używać go już teraz, aby termin nie minął.
Cena rynkowa serum to 93 zł, pojemność 30 ml.
Natural Secrets – Tonik Nawilżający Jedwab i kwiaty maku polnego – 100 ml
Następnym produktem z pudełka Premium jest tonik nawilżający jedwab i mak polny. Do wyboru był jeszcze tonik wzmacniający Bławatek i gorzka pomarańcza oraz oczyszczający Zielona herbata i szałwia, który również brałam pod uwagę, ale ostatecznie padło na ten nawilżający. Potrzebowałam toniku, który będzie po prostu nawilżał, bez żadnych dodatkowych bajerów :)
W toniku jedwab i mak od Natural Secrets mamy aż ponad 60% składników aktywnych. Wśród nich znalazł się hydrolat z kwiatów maku polnego oraz hydrolat z róży damasceńskiej. Oba mają działanie nawilżające i tonizujące. Ekstrakty z żeń-szenia i jedwabiu odpowiadają za regenerację i odmładzanie. Dodatkowo nawilżają kwas hialuronowy, gliceryna i mocznik.
Jak dla mnie skład jest naprawdę fajny i powinien odpowiadać moim potrzebom. Producent obiecuje, że tonik jest łagodny i świetnie nada się skór wrażliwych, a nawet dla dzieci i kobiet w ciąży. Jak dla mnie bomba :)
Cena rynkowa toniku to 38,99 zł, pojemność 100 ml.
BIOUP – Skwalan Blue Herbal – 15 ml
Trzeci produkt w pudełku premium to nowość od BIOUP – Skwalan Blue Herbal. Powinien dobrze sprawdzić się przy cerach mieszanych, tłustych, problematycznych, skłonnych do niedoskonałości. Jest lekki i nie pozostawia tłustej warstwy na skórze.
Skwalan wzbogacony jest o olejek eteryczny Blue Herbal, dzięki któremu ma on piękny błękitny kolor oraz wspaniałe działanie przeciwzapalne, kojące, łagodzące i regenerujące. Sam skwalan jest z trzciny cukrowej jest surowcem ekologicznym (ma certyfikat ECOCERT).
Cena rynkowa to 29zł, pojemność 15 ml.
Natural Secrets – Olej makadamia – 50 ml
Przedostatnim produktem, jaki znalazł się w edycji Premium I love boxa jest olej makadamia z Natural Secrets.
Jak wiadomo oleje mają świetne działanie na naszą skórę. Pomagają w odbudowaniu bariery hydrolipidowej skóry, odżywiają ją, łagodzą podrażnienia, koją, regenerują, niektóe działają przeciwzapalnie. Dobrze jest mieć jakiś olej w zapasach kosmetycznych.
Olej makadamia świetnie nadaje się do pielęgnacji paznokci i włosów, poprawia elastyczność i jędrność skóry, a także zapobiega powstawaniu rozstępów. Nie jest to może mój wymarzony produkt, który jest mi pilnie potrzebny, ale myślę, że się przyda i raczej nie zmarnuje :)
Cena rynkowa to 15 zł, pojemność 50 ml.
Kire Skin – Skompresowane maseczki w płachcie 5 sztuk
Ostatnim produktem w pudełku premium od I love box jest zestaw 5 skompresowanych maseczek w płachcie od Kire Skin. Normalnie w sprzedaży oferowanych jest 10 maseczek w woreczku w cenie 18zł. W pudełku mamy 5 sztuk bez woreczka, więc tak jakby połowa produktu.
Nigdy nie używałam takich maseczek. Widziałam kiedyś takie na filmikach o koreańskich kosmetykach i pielęgnacji, ale jakoś nigdy nie było okazji ich przetestować. Maseczka ma formę takiej jakby tabletki. Zalewa się ja tonikiem i gdy się już go „napije”, rozkładamy maseczkę i nakładamy na twarz na 15-20 minut. Ot, taki bajer. Może wypróbuję z tonikiem jedwab i mak :)
W zestawie jest 5 maseczek w cenie około 10 zł.
Masmi – Płatki kosmetyczne z bawełny organicznej – 80 szt.
W pudełku znalazł się jeszcze jeden produkt – płatki kosmetyczne z bawełny organicznej Masmi. Do tej pory używałam raczej płatków kosmetycznych z drogerii, nie zwracając zbytnio uwagi z czego zostały zrobione. Wypróbuję teraz te – płatki to płatki, zawsze się przydadzą :)
Cena rynkowa to około 7,50 zł za 80 sztuk.
I love box Premium – listopad 2020 – czy warto
Uważam, że listopadowa edycja I love boxa Premium wypadła całkiem nieźle. Otrzymałam fajne produkty, których na pewno użyję. Żaden z nich nie wydał mi się niepotrzebny, albo na stratę. Za box zapłaciłam 99,99 zł + koszt wysyłki. Wartość zawartości pudełka to 193,50 zł, czyli niemal dwa razy tyle, ile zapłaciłam. Jestem naprawdę zadowolona – produkty mają dobre składy i rzeczywiście jest to pudełko eko. Minusem pudełka jest krótki, jedynie dwumiesięczny okres ważności serum. Niestety to nie pierwszy raz, kiedy do I love boxa trafiały kosmetyki blisko końca terminu przydatności. Mimo to, uważam, że listopad wypadł naprawdę fajnie :)
Zapraszam do zajrzenia, co się znalazło w listopadowym I love boxie Standard.
Jestem mamą Krzysia i Zuzi oraz żoną Darka. Uwielbiam książki fantasy, postapo, seriale Netflixa i Outlandera. W wolnych chwilach lubię pograć na konsoli lub w jakąś planszówkę (Agricola <3). Praktykuję jogę.