Mój termin porodu zbliża się coraz większymi krokami. Nadszedł już czas, kiedy postanowiłam skompletować kosmetyki, które zabiorę ze sobą na salę porodową i później na oddział położniczy. Stawiałam raczej na produkty sprawdzone oraz takie, które zajmują niewiele miejsca i są wielofunkcyjne. Spędzę pewnie w szpitalu dwa, może trzy dni – nie jest to długo, jednak nie chcę w tym czasie zaniedbać swojej pielęgnacji.
Kosmetyk do demakijażu i oczyszczania – Moistry Owocowa pianka do mycia twarzy
Pierwszym produktem, jakie trafił do mojej szpitalnej kosmetyczki jest owocowa pianka do mycia twarzy z Moistry. Dlaczego akurat ta pianka? Gdyż za jej pomocą mogę zrobić dwa etapy oczyszczania – demakijaż i mycie. Wiadomo, nie będę specjalnie się malować na porodówkę, ale nie wiem, w jakim momencie zacznie się poród – czy w środku nocy, czy może w środku dnia, gdy będę miała jakiś makijaż na twarzy. Warto mieć ze sobą produkt, który w razie czego poradzi sobie również z tuszem do rzęs, czy podkładem.
Pianka Moistry jest naprawdę fajnym produktem. Jest delikatna, a jednocześnie dobrze domywa wszelkie zanieczyszczenia twarzy i zmywa makijaż. Do tego bardzo ładnie pachnie i ma dobry, naturalny skład. Zawiera trzy ciekawe, owocowe ekstrakty: z mandarynki (rozjaśnia przebarwienia), z banana (wygładza i zmniejsza widoczność niewielkich zmarszczek i niedoskonałości) oraz z malin (działa łagodząco i kojąco).
Kosmetyk do tonizacji – Venus Odświeżająca mgiełka do twarzy z wodą kokosową
Jeśli chodzi o produkt do tonizacji, to stawiam tutaj na tego maluszka o pojemności zaledwie 50ml. Zamknięta w niewielkiej buteleczce mgiełka odświeżająca marki Venus będzie idealna na te kilka szpitalnych dni. Zajmuje mało miejsca, a spełni swoje zadanie tonizowania i odświeżenia skóry.
W składzie mamy m.in. wodę kokosową, która nawilża skórę i działa przeciwstarzeniowo oraz wodę z kwiatów pomarańczy, która również nawilża, uelastycznia, regeneruje i odświeża. Dodatkowo trehaloza i panthenol wzmacniają barierę hydrolipidową skóry, łagodzą podrażnienia i stany zapalne oraz doskonale nawilżają.
Krem pod oczy – Soraya Naturalnie Nawilżający krem pod oczy
Pod oczy wybrałam nawilżający krem z Soraya Naturalnie z chlorellą i wyciągiem z winorośli. Dostałam go ostatnio w Eco Premium Box z I love boxa, a jako, że ma krótki termin ważności (tylko do lutego 2022), to idzie od razu w ruch, aby się nie zmarnował.
Skład tego kremu pod oczy jest w 99% naturalny. Za niewielką cenę mamy sporo cennych substancji, które dobrze nawilżą i zadziałają przeciwstarzeniowo na skórę wokół oczu. Do tego jak większość tego typu kremów ma on niewielkie, zgrabne opakowanie tubkę, które nie zajmuje dużo miejsca. Zależało mi, aby do szpitala nie brać kremu w słoiczku, aby mieć możliwość jak najbardziej higienicznego nakładania kosmetyku na twarz.
Krem do twarzy – Resibo Regulujący hydro krem Flower Power
Wybierając krem do twarzy, również kierowałam się higienicznym opakowaniem oraz wygodnym, łatwym użytkowaniem. Wszystko to ma w sobie właśnie hydro krem regulujący z Resibo. Zamknięty jest w buteleczce z pompką, dzięki czemu jego nakładanie będzie higieniczne i szybkie, wiadomo, że przy noworodku w szpitalu zazwyczaj tego czasu za wiele nie ma.
Hydro krem regulujący Flower Power to nowość od Resibo, która ukazała się jakoś w drugiej połowie sierpnia. Po dłuższych testach planuję podzielić się z Wami swoją opinią na jego temat. Teraz mogę powiedzieć, że jest niesamowicie lekki i nieobciążający skóry. Na dzień jak dla mnie idealny. Na noc preferuję na co dzień trochę bardziej treściwe kremy, ale ten też daję radę. Zdecydowanie nie chcę brać ze sobą dwóch kremów, dlatego też mój wybór padł na Resibo, jako na w miarę uniwersalne rozwiązanie.
W składzie mamy niacynamid, który bardzo lubię, gdyż fajnie działa na moją mieszaną cerę, wyciszając ewentualne stany zapalne i rozjaśniając przebarwienia. Do tego Flower Acids, czyli kompleks kwasów organicznych pozyskanych z kwiatów hibiskusa o działaniu przeciwstarzeniowym oraz ekstrakty z wąkroty azjatyckiej i róży mirtu, które działają łagodząco na stany zapalne i zmniejszają widoczność porów.
Kosmetyk do mycia ciała – Make Me Bio Żel do prysznic Orange Energy
Żel pod prysznic, jaki wybrałam, to mój na co dzień używany Orange Energy z Make Me Bio. Przelałam go tylko do mniejszej buteleczki, którą zakupiłam w Hebe. Oczywiście po to, aby zajmował jak najmniej miejsca w kosmetyczce :)
W składzie tego żelu znajdziemy glicerynę roślinną, olej makadamia, olej ze słodkich migdałów oraz olejek klementynkowy. Działają one naprawdę fajnie pod względem pielęgnacyjnym, nawilżają skórę i wspierają proces regeneracji. Do tego mamy hydrolat z kwiatów neroli i ekstrakt z rumianku. Żel pachnie przepięknie pomarańczowo – bardzo orzeźwiająco i świeżo.
Szampon do włosów w kostce L’biotica Jungle
Do mycia włosów stawiam na szampon w kostce. Zajmuje mało miejsca i jest ekologiczny. Otrzymałam go w jednym z pudełek Pure Beauty. Jest w 100% wegański i zawiera dobre dla włosów składnikami.
W składzie znalazł się Equisetum Arvense Leaf Extract, czyli ekstrakt ze skrzypu polnego, który wzmacnia włosy i zapobiega ich łamaniu oraz wypadaniu. Po porodzie spodziewam się właśnie wypadania włosów, więc ekstrakt ten na pewno się przyda. Poza nim mamy również ekstrakt z liści aloesu o działaniu nawilżającym i kondycjonującym włosy oraz wyciąg z pszenicy o działaniu regenerującym na włosy i łagodzącym podrażnienia skóry głowy.
Balsam do ciała – Instituto Espanol Aloe Vera Nawilżający lotion do ciała
Po prysznicu warto nabalsamować ciało i mam nadzieję, że tak mi się uda zorganizować wszystko, że będę miała i na to chwilkę :) Wybrałam małą buteleczkę o pojemności 100ml lotionu do ciała Instituto Espanol Aloe Vera.
Nie jest to kosmetyk o naturalnym składzie. Zawiera m.in. PEGi, czy też glikol propylenowy. Zależy mi jednak na tym, aby nie kupować nic dodatkowego, tylko skorzystać z zapasów, które już mam. Balsam ten ma niewielką, poręczną buteleczkę. Sprawdzi się więc idealnie podczas pobytu w szpitalu.
Dezodorant mineralny Arganove – Cedr i pomarańcza
Ostatnim kosmetykiem w mojej kosmetyczce do szpitala jest dezodorant mineralny w sprayu od Arganove. Ma ładny, orzeźwiający zapach i niewielkie opakowanie (100ml), ale jest bardzo wydajny
Składnikiem, który odpowiada za typowo dezodorantowe właściwości jest ałun. Ma on działanie przeciwpotne i łagodzące podrażnienia. Poza ałunem w składzie mamy również pielęgnujący olej arganowy. Zapach cedru i pomarańczy uzyskany został dzięki zawarciu w formule olejku eterycznego ze skórki pomarańczy oraz olejku z cedru.
To tyle jeśli chodzi o moją kosmetyczkę na porodówkę. Zdecydowałam się na podstawowe produkty, dlatego też nie spakowałam np. serum do twarzy, którego na co dzień używam. Z rzeczy, o których nie wspomniałam to np. nawilżająca pomadka do ust, czy też krem do rąk, które zawsze mam przy sobie w torebce, jak wychodzę.
Jestem mamą Krzysia i Zuzi oraz żoną Darka. Uwielbiam książki fantasy, postapo, seriale Netflixa i Outlandera. W wolnych chwilach lubię pograć na konsoli lub w jakąś planszówkę (Agricola <3). Praktykuję jogę.