„Może” Kobiego Yamady to wyjątkowa, magiczna książka nie tylko dla dzieci, ale i dla dorosłych. Wypełniona cudownymi, niezwykle klimatycznymi ilustracjami Gabrielli Barouch zaprasza nas do odbycia podróży do siebie. Nie zawiera wiele tekstu, jednak te nieliczne zdania, które się w niej znalazły trafiają w samo serce.
Podtytuł „Może” Kobiego Yamady brzmi „O magicznym potencjale, który drzemie w każdym człowieku”. Rzeczywiście cała niezbyt obszerna treść tej książki opiera na motywowaniu i wspieraniu. Każde zdanie w niej zawarte jest pełne ciepła i zrozumienia. Czytając ją, od razu czujemy, że przed nami, przed naszym dzieckiem jest ogrom możliwości.
Yamada daje garść porad – zachęca, aby zawsze mieć nadzieję, miłość, podążać za głosem serca. Zadając różne pytania, uzmysławia, że świat stoi przed nami otworem, a my możemy mu tyle zaoferować. I co najważniejsze, jesteśmy wystarczający, aby robić naprawdę piękne rzeczy, być docenianym i kochanym.
Na pierwszy rzut mogłoby się wydawać, że to puste, pseudomotywacyjne frazesy. Nic jednak bardziej mylnego. Pytania, które zadaje Yamada, stwierdzenia, które wypowiada mają w sobie coś kojącego i mądrego, Niby nic, proste słowa, a jednak mają ogromną moc. Zestawione z przepięknymi ilustracjami dziewczynki (a może chłopca?) w ptasiej czapce, które odbywa swoją podróż wraz z uroczą, małą świnką, robią ogromne wrażenie. W ogóle cała oprawa graficzna „Może” wprawia w zachwyt. Jest magicznie, jest pełno symboli i fantastycznego klimatu. Jestem po prostu oczarowana, jak tekst może wspaniale współgrać z ilustracjami.
Życie nie składa się jednak z samych sukcesów i o tym, Yamada również pisze: „Czasem będzie Ci naprawdę ciężko. Może nawet narobisz sobie kłopotów. Może upadniesz.” To ważne, aby jednak te treści motywacyjne zestawiać z tym, że nie zawsze wszystko może się poukładać. Od razu na myśl mi przychodzi to wychowywanie dzieci w nurcie jak ja to nazywam „Jesteś zwycięzcą”. Tak, nasze dzieci mogą zostać, kim chcą, zajmować się w przyszłości tym, czym zechcą, jednak należy je uwrażliwiać i uświadamiać, że nie zawsze wszystko może pójść po ich myśli. Prędzej czy później, każdemu może się powinąć noga. Mając tego świadomość i nie będąc tylko wypełnionym motywacyjnymi gadkami, o tym, jacy jesteśmy wspaniali, łatwiej jest sobie poradzić z trudną sytuacją i podnieść po upadku. A taki upadek, kiedy całe życie nam wpajano, jacy jesteśmy super, boli o wiele mocniej. Dlatego też podoba mi się, że Yamada wspomina też o tym, że zawsze musi być wyłącznie kolorowo.
Czytając te zdania o upadku, o zawodzie, czułam jakiś taki namacalny smutek. Przecież nie chcę, aby moje dziecko odczuwało złe emocje. Niestety jednak to jest coś, przed czym rodzic nie może uchronić swoich dzieci, mimo szczerych chęci. Możemy je jedynie przygotować na to, że czasem bywa nie tak, jak sobie wyobrażaliśmy i wspierać w trudnych chwilach.
„Może” zostało przepięknie wydane. To książka w formacie A4. Jest w twardej oprawie. Na okładce znalazła się śliczna, klimatyczna ilustracja z główną bohaterką opowieści i jej świnką. Jak wszystkie ilustracje w książce, tak i ta jest symboliczna. Widać na niej ogrom możliwości i wielkość świata, jaki stoi przed nami otworem.
Książka „Może” Kobiego Yamady to krótka, ale niezwykle wzruszająca, głęboka pozycja. Wraz z magicznymi ilustracjami tworzy przepiękną całość, w której według mnie znajdą wartość nie tylko dzieci, ale i dorośli. Każdy z nas potrzebuje czasem takiej motywacji, wsparcia, przeczytania lub usłyszenia, że jesteśmy wystarczający. Myślę, że warto czytać tę książkę dzieciom. Może być ona świetnym wprowadzeniem do rozmowy z dzieckiem o tym, co czuje, co może go spotkać w życiu i o tym, że ma wsparcie. Dzięki takim rozmowom łatwiej jest wychować mądrego, świadomego swoich emocji człowieka.
Jestem mamą Krzysia i Zuzi oraz żoną Darka. Uwielbiam książki fantasy, postapo, seriale Netflixa i Outlandera. W wolnych chwilach lubię pograć na konsoli lub w jakąś planszówkę (Agricola <3). Praktykuję jogę.