„Naturalnie z pudełka” to box, który przypadł mi do gustu. Byłam zadowolona z edycji wrześniowej i zdecydowałam się na zamówienie październikowej. Jeśli jesteście ciekawi, co znalazło się w pudełku w tym miesiącu, zapraszam do wpisu.
Ajeden – Hydrolat z kakaowca
Hydrolat z kakaowca to wrześniowa nowość od Ajeden. Nie miałam okazji używać takiego hydrolatu, dlatego też chętnie go wypróbuję. Prawdę mówiąc nawet nie miałam pojęcia, że kakaowiec ma tyle fantastycznych właściwości.
Hydrolat z kakaowca polecany jest dla każdego typu cery, ale szczególnie tej dojrzałej, pozbawionej blasku, suchej i zmęczonej. Producent obiecuje nam działanie natłuszczające, nawilżające, ochronne i antyoksydacyjne. Skóra po użyciu powinna gładka i z ładnym połyskiem.
Mam nadzieję, że mnie nie zapcha tak jak krem Benton z wyciagiem z kakaowca ;)
Cena rynkowa hydrolatu z kakaowca to 21,50zł.
Natural White Tree – Regenerujący balsam do ust z 24k złotem
Kolejnym produktem jest regenerujący balsam do ust z 24k złotem od Natural White Tree.
Skład tego balsamu jest niedługi. Na pierwszym miejscu mamy masło shea, które jest bogate w witaminy A, E i F, odżywczy olej kokosowy, ochronny i nabłyszczający wosk pszczeli, regenerujące oleje arganowy i z otrębów ryżowych. Tak zwanym smaczkiem w tym balsamie są płatki 24-karatowego złota, które rozświetlają, zwiększają produkcję kolagenu i elastyny oraz działają przeciwzapalnie. Nie spodziewajmy się jednak cudów po tym składniku, gdyż jego zawartość w balsamie jest raczej znikoma. To bardziej taki chwyt marketingowy ;)
Mam już za sobą pierwsze kilka użyć balsamu. Ma całkiem przyjemną konsystencję, mięciutką jak masełko. Zapach jest może delikatnie kokosowy, ale taki trochę dziwny. Na szczęście nie pachnie zbyt długo po nałożeniu. Balsam ładnie nabłyszcza usta i nawilża. Mam wrażenie, że lepiej mi sprawdzi niż balsam Mokosh Malina, który jest dla mnie zbyt oleisty i spływający. A cena ponad dwa razy niższa.
Cena rynkowa balsami od Natural White Tree to 18zł za 10g.
Tulua – serum regeneracyjne do paznokci Nail It!
Trzecim produktem, jaki znalazł się w Naturalnie z pudełka jest serum regeneracyjn e do paznokcie Nail It!. Podobnie jak w przypadku dwóch pierwszych produktów, również ten był ujawniony przed wysyłką boxów.
Serum znajduje się w biofotenicznym fioletowym szkle, dzięki czemu jego naturalny skład jest jeszcze lepiej chroniony przez psuciem. Serum powinno starczyć na około 2 miesiące codziennego stosowania.
W składzie serum mamy wiele olejów: rycynowy, makadamia, z zarodków pszenicy, wiesiołka, pestek winogron, ze słodkich migdałów, jojoba, olejek mirrowy, olejek kadzidłowy. Do tego skwalan, ekstrakt z alg, rozmarynu, fitokeratyna, witaminy E, A i B. To prawdziwa bomba regenerująca i odżywcza!
Do tej pory nie używałam za bardzo odżywek, czy też olejków do paznokci, ale tym razem nie omieszkam wypróbować. Serum od Tulua obiecuje naprawdę wiele :)
Cena rynkowa serum od Tulua to 99zł za 10ml.
Auna – Maseczka piękności z ekstraktem z czerwonego wina
W pudełku znalazła się także maseczka piękności z ekstraktem z czerwonego wina od marki Auna. Ma ona forma proszku i należy ją samodzielnie przygotować, mieszając ją z hydrolatem.
W składzie mamy glinkę białą i czerwoną, ekstrakt z czerwonego wina, ekstrakt z aloesu i kwiat granatu. Możemy się więc spodziewać działania przeciwzmarszczkowego, przeciwzapalnego, wygładzającego i regeneracyjnego. Powinna się sprawdzić dla cery z tendencją do niedoskonałości.
Maseczka posiada silne właściwości przeciwzmarszczkowe, przeciwzapalne, chroni naczynia krwionośne, oraz hamuje rozwój bakterii wywołujących trądzik. Doskonale utrzymuje wilgotność, wygładza i regeneruje. Polecana głownie jako składnik pielęgnujący do cery dojrzałej, wrażliwej, z tendencją do niedoskonałości.
Maseczka jest o tyle fajna, że można ją dosypać także do kąpieli, aby mieć regeneracyjny zabieg na całe ciało. Takie małe, domowe spa :)
Cena rynkowa to 34zł za 100g.
Rogalove – Mydło dla najmłodszych
Następnym produktem jest mydło dla najmłodszych marki Rogalove. Przeznaczone jest dla niemowląt i dzieci oraz osób z wrażliwą lub alergiczną skórą.
Skład jest bardzo prosty i naturalny: zmydlona oliwa z oliwek, zmydlony olej ze słodkich migdałów, zmydlony olej sezamowy, zmydlony olej ryżowy, zmydlone masło shea i gliceryna. Na pewno zużyjemy.
Cena rynkowa to 19zł za 100g.
Ajeden – Glinka kosmetyczna
Glinka to produkt, który zawsze się przyda :) Maseczka z glinki super sprawdzi się przy trądziku, gdyż reguluje ona pracę gruczołów łojowych, matuje, zwęża pory i łagodzi stany zapalne. Co prawda, w pudełku jest już jedna maseczka z glinką, ale myślę, że i tę zużyję :)
Cena rynkowa to 15zł za 100g.
Natural White Tree – Olejek myjący słodka papryka (pomarańcza & chilli)
Ostatnie dwa produkty w Naturalnie z pudełka to próbki. Pierwsza z nich to 10 ml olejku myjącego słodka papryka od Natural White Tree. Ma on za zadanie oczyścić i nawilżyć skórę. W składzie mamy olej ze słodkich migdałów i witaminę E.
Cena rynkowa to 44zł za 200ml, czyli za tę 10-mililitrową próbkę wychodzi cena 2,20zł.
Auna – Mydełko
Ostatni produkt w pudełku do próbka mydełka. Mi się trafiło malinowe. W innych pudełkach mogły znaleźć się jeszcze czekoladowe, kawowe lub pomarańczowe.
Mydełko jest malutkie. Pachnie ładnie, ale niezbyt intensywnie. Właściwie to zapach jest ledwo wyczuwalny.
Cena rynkowa to 18-20zł za 100g, ale ja dostałam malutki paseczek, który waży może z 10g. Traktuję je po prostu jak próbkę.
Naturalnie z pudełka – moja opinia
Październikowe Naturalnie z pudełka wypadło według mnie całkiem fajnie. Jest przyjemnie jesienne i pachnące. Nie było w nim kremu do twarzy, z czego się nawet cieszę, gdyż mam już sporo kremów w zapasie i ostatnio w prawie każdym beauty boxie jakiś krem mi się trafiał. Październikowe Naturalnie z Pudełka jest dosyć wszechstronne – mamy serum do paznokci, mamy maseczkę z glinką, mamy też fajne mydełka i hydrolat. To ciekawy zestaw, który mi się przyda. Nie trafił mi się właściwie żaden produkt, który chciałabym oddać :)
Przejdźmy teraz do podsumowania wartości kosmetyków z Naturalnie z pudełka. Za box zapłaciłam 89zł + 12 zł kosztów wysyłki, czyli razem 101zł. Po podliczeniu wartości wszystkich produktów wychodzi ponad 200zł, czyli dwukrotność tego, co zapłaciłam. Tak naprawdę samo serum do paznokcie Tulua już przewyższyło to, ile zapłaciłam przy zakupie pudełka. Pod względem wartości produktów Naturalnie z pudełka w październiku wypadło naprawdę super. Biorąc pod uwagę dodatkowo to, że kosmetyki mają wzorowe, naturalne składy i wszystkie mi się przydadzą, z pełnym przekonaniem mówię, że jestem bardzo zadowolona z tej edycji.
Jestem mamą Krzysia i Zuzi oraz żoną Darka. Uwielbiam książki fantasy, postapo, seriale Netflixa i Outlandera. W wolnych chwilach lubię pograć na konsoli lub w jakąś planszówkę (Agricola <3). Praktykuję jogę.