Jakiś czas temu w moje ręce trafiły nowe kremy do twarzy marki NUTRIDOME. Mowa o kremie na dzień „Nawilżenie i regeneracja” , kremie na noc „Wygładzenie i ujędrnienie” oraz kremie pod oczy „regeneracja i wygładzenie” . NUTRIDOME reklamuje się jako połączenie najnowszych technologii i naturalnych receptur. Obiecuje nam wiele, ale czy spełnia swoje obietnice?
Bardzo spodobała mi się idea firmy body & spirit. Zgadzam się z tym, że harmonia ciała i ducha jest niezwykle ważna. Należy dbać o siebie zarówno od zewnątrz, jak i od środka, dostarczając organizmowi niezbędnych składników. Do ciała i duszy dodałabym jeszcze naturę jako nieodłączny element naszego życia. W końcu to od natury zależy nasze być czy nie być.
NUTRIDOME – krem na dzień
Zaczynamy od kremu na dzień. W składzie znajdziemy olej makadamia, który jest bogaty w witaminy. Uelastycznia, regeneruje, odżywia, łagodzi podrażnienia. Dalej mamy kozie mleko pełne witamin A, E, PP i D. Odmładza skórę, spłyca zmarszczki i zapobiega tworzeniu się nowych. Następnie wyciąg z aloesu, który ma także dobroczynne działanie, nawilżające, gojące, łagodzące i kojące. Poza tym krem na dzień zawiera m.in. olej arganowy, prowitaminę B5, witaminę E oraz kwas hialuronowy. To wszystko to są dobre składniki, które przynoszą pożytek dla skóry.
Niestety w składzie znajdziemy np. Palmitic Acid, czyli emolient pozyskiwany z oleju palmowego, co nie jest EKO. Do tego sylikon – Dimethicone Crosspolymer, który nie rozpuszcza się w wodzie. Jeśli więc starasz się unikać sylikonów, ten krem odpada. Ponadto wspomniany sylikon jest mikroplastikiem, a korzystanie z kosmetyków, które go zawierają nie wpływa dobrze na środowisko. Zauważam więc tutaj pewien zgrzyt względem komunikowania przez markę swojej naturalności.
U mnie krem na dzień NUTRIDOME sprawdził się nienajgorzej, ale nie jestem pewna, czy zdecyduję się na kolejny słoiczek. Po nałożeniu rano kremu, moja skóra stała się gładka i bardzo przyjemna w dotyku. Krem ma ładny mleczny zapach i łatwo się rozprowadza. Nie jest ani za rzadki, ani za gęsty. Konsystencja jest naprawdę ok. Z nałożeniem makijażu trzeba jednak trochę odczekać, gdyż krem ten potrzebuje paru chwil, aby się wchłonąć. Jeśli więc rano mocno się spieszysz, a na poranną pielęgnację i make-up masz niewiele czasu, może to być problematyczne. Poza tym mam wrażenie jakby moja skóra potrzebowała kilku dni na przyzwyczajenie się do tego kremu. Jednym z minusów jakie zauważyłam jest to, że zdarza się u mnie przetłuszczenie w strefie T po kilku godzinach od nałożenia kremu (tak koło popołudnia). Zwracam na to uwagę, gdyż przykładowo podczas stosowania kremu The Ordinary nie występowało to tak mocno.
NUTRIDOME – krem na noc
W kremie na noc wśród składników znalazły się różne oleje, m.in.:
- arganowy – redukuje zmarszczki, poprawia elastyczność skóry, ma działanie łagodzące, kojące i przeciwzapalne. Zawiera witaminę E, sterole i nienasycone kwasy tłuszczowe.
- makadamia – uelastycznia skórę, świetnie pielęgnuje i odżywia. Zawiera witaminy A, B i E oraz cenne składniki mineralne.
- słonecznikowy – sprawia, że skóra staje się promienna i nawilżona, wzmacnia barierę ochronną skóry. Ma działanie regeneracyjne, przeciwzapalne i antyoksydacyjne.
- kokosowy – nawilża, przyspiesza gojenie i nabłyszcza skórę. Ma właściwości kojące.
Poza olejami w składzie znajdziemy ekstrakt z rozmarynu o właściwościach antyseptycznych, przeciwzapalnych, przeciwgrzybiczych oraz przeciwbakteryjnych. Przyspiesza procesy gojenia skóry
Podobnie jak w przypadku kremu na dzień i w kremie na noc znalazły się także składniki nie do końca pożądane takie jak ropochodna parafina, która nie jest wskazana do stosowania przy cerze tłustej i może powodować powstawanie zaskórników. Jej pozyskiwanie wiąże się z zanieczyszczaniem środowiska. Ponadto parafina nie zawiera składników odżywczych. Drugą sprawą jest obecność w składzie kontrowersyjnego BHT, czyli konserwantu, który działa alergizująco, a w niektórych krajach jest w ogóle zabroniony do stosowania w kosmetykach dla dzieci. Takich kontrowersyjnych składników, mimo, że są dopuszczone do używania, raczej lepiej unikać.
W moim przypadku krem na noc NUTRIDOME sprawdził się trochę lepiej niż krem na dzień, jednak i w tym przypadku nie jestem pewna, czy dokonam zakupu kolejnego słoiczka. Po jego zastosowaniu skóra staje się gładka, nawilżona, ale nie wygląda na przeciążoną. Daje szybko efekt nawilżenia skóry przesuszonej. Rano po przebudzeniu nadal jest przyjemna w dotyku, gładka i nawilżona. Krem ma piękny kwiatowy zapach, niezbyt intensywny, ale też łatwo wyczuwalny. Konsystencja jest idealna. Kosmetyk łatwo się rozprowadza.
NUTRIDOME – krem pod oczy
W kremie pod oczy NUTRIDOME znalazł się ekstrakt z pereł, który kojarzy się z klasą, elegancją, wyrafinowaniem. Przede wszystkim jednak wyciąg z pereł to fantastyczne źródło białek, aminokwasów i składników mineralnych takich jak wapń, krzem, sód i magnez. To wszystko się bardzo cenne dla skóry. Dodatkowo dzięki temu składnikowi skóra jest prawidłowo nawilżona i zachowuje odpowiedni poziom kolagenu. Ma więc działanie przeciwstarzeniowe. Same dobre właściwości. Poza wyciągiem z pereł w składzie znajdziemy także witaminę E o działaniu ochronnym i antyokscydacyjnym oraz ekstrakt z czerwonych alg o działaniu przeciwstarzeniowym. Dodatkowo dwa oleje: z awokado (odżywia i regeneruje, jest bogaty w witaminy A, B, D, E, H, K, PP,) oraz olej ze słodkich migdałów (działa przeciwzmarszczkowo).
W składzie kremu pod oczy niestety pojawiło się Disodium EDTA, czyli sól kwasu wersenowego. Narusza ono barierę hydrolipidową skóry i jako składnik bywa zanieczyszczony. Zdania na jego temat są podzielone – część osób kategorycznie odradza ich stosowanie, a część dopuszcza w niewielkim stopniu. Po raz kolejny wydaje mi się jednak, że jeśli jakiś składnik jest kontrowersyjny, to lepiej nie korzystać z produktów, które go zawierają. W składzie znajdziemy także sylikon, więc jeśli starasz się ich unikać, to nie jest to krem dla Ciebie.
Z tych trzech kremów NUTRIDOME, krem pod oczy sprawdził mi się najlepiej. Ma leciutką, dosyć rzadką konsystencję, ale łatwo się rozprowadza i w miarę szybko wchłania. Pachnie bardzo ładnie, ale delikatnie. Skóra po jego stosowaniu jest gładka i nawilżona.
Krem na dzień, na noc i pod oczy NUTRIDOME – rzut okiem
Wszystkie kremy mają ładne, spójne opakowanie. Szklane słoiczki kremów na dzień i na noc zostały zapakowane w białe kartoniki. Dzięki różnym kolorom nakrętek (biała dla kremu na dzień, czarna dla kremu na noc) można je łatwo rozróżnić. Bez tego byłoby ciężko, gdyż słoiczki wyglądają identycznie. Krem pod oczy z kolei zapakowany jest w szklaną buteleczkę z pompką, dzięki czemu używa się go bardzo wygodnie i nie zanieczyszcza palcami. Ma też sporą pojemność 30 ml, czyli aż dwa razy więcej niż więcej niż większość dostępnych kremów pod oczy. Co do ceny tych produktów, to jest ona średnia. Za krem na noc zapłaciłam 45zł, za krem na dzień 29,40zł (był w promocji. Cena regularna to 42zł), a za krem pod oczy 34,30zł (również trafiłam na promocję. Cena regularna to 49zł).
Wszystkich trzech kremów marki NUTRIDOME używało mi się nie najgorzej (ten pod oczy wypadł najlepiej). Nie jest to jednak mój numer 1. Skóra co prawda po ich stosowaniu jest gładka, nawilżona i miękka, ale kremy te nie mają w sobie tego czegoś i jak dla mnie są trochę za ciężkie (przede wszystkim ten na dzień). Być może lepiej by się sprawdzały zimą, niż późną wiosną i latem. Kremu na dzień zdecydowanie potrzebuję lżejszego, bo ten jest dla mnie zbyt tłusty. Skład kremów NUTRIDOME nie należy do najgorszych, ale idealny też nie jest. Zgodnie z ich obietnicą kosmetyki powinny mieć starannie dobrane składy z wykorzystaniem naturalnych receptur, jednak po bliższym przestudiowaniu INCI, zauważamy kilka składników, których lepiej unikać (Disodium EDTA oraz BHT) i których produkcja ma nienajlepszy wpływ na środowisko (parafina). Mamy więc fajne, dobroczynne składniki takie jak olej arganowy, czy też ekstrakt z pereł, ale znajdują się w nieciekawym towarzystwie składników takich jak parafina lub nierozpuszczalny sylikon. A w tej cenie można znaleźć inny krem z naprawdę dobrym składem – wystarczy trochę poszukać. Na ich stronie internetowej i na youtubie znajdziecie praktycznie same pozytywne opinie, warto jednak samodzielnie przeczytać skład produktu i poszukać informacji na temat kosmetyków także w innych miejscach.
Krem NUTRIDOME
Ocena ogólna:
Plusy:
- ładne, spójne opakowania
- skóra jest nawilżona, gładka, wręcz aksamitna
Minusy:
- krem na dzień spowodował u mnie przetłuszczenie w strefie T
- zawartość sylikonów, Disodium EDTA, parafiny i składników, które mają negatywny wpływ na środowisko
- mogą (ale nie muszą) zapychać (np. olej kokosowy w składzie)
Jestem mamą Krzysia i Zuzi oraz żoną Darka. Uwielbiam książki fantasy, postapo, seriale Netflixa i Outlandera. W wolnych chwilach lubię pograć na konsoli lub w jakąś planszówkę (Agricola <3). Praktykuję jogę.
Ciekawy i przede wszystkim rzetelny wpis! Jest to pierwszy blog, czytany przeze mnie, a który tak uczciwie wypunktowuje wady kosmetyków. I to nie tylko szkodliwe składniki dla cery, a także dla środowiska, dlatego tym bardziej jestem mile zaskoczona. Tak jak wspominałam – wszystkie, czytane przeze mnie, „blogerki” raczej reklamują wszystkie kosmetyki, które dostają, aniżeli uczciwie je recenzują. Niesamowicie to irytujące, gdy mimo posiadanej nikłej wiedzy chemicznej, widzę, że skład pozostawia wiele do życzenia, a ktoś go zachwala i rekomenduje do użytku. Jeżeli tak uczciwie prowadzisz całego bloga to z pewnością wrócę tu jeszcze wielokrotnie :)
Dziękuję za komentarz :) Bardzo, bardzo mi miło :) Oczywiście zapraszam jak najczęściej!
Ja również jestem pod wrażeniem Pani obiektywizmu i rzetelności w opisie kosmetyków.Na takich opiniach lubię bazować przy zakupie a nie zachwalaniu wszystkiego bez względu na to czy ma dobry sklad czy nie.Szacunek dla Pani i pozdraw.
Dziękuję bardzo za komentarz i również pozdrawiam :)