Jakiś czas temu opublikowałam pierwszą część wpisu o zabawkach, które fajnie nadadzą się na prezent dla dwulatka. Zebrałam się w końcu i napisałam jego drugą część, w której opiszę kolejne trzy ciekawe propozycje. U nas te zabawki super się sprawdziły i Krzyś się nimi chętnie bawi.
Pociąg MUBI – Wesoła Wioska
Mój synek bardzo lubi pociągi, dlatego też zabawka bardzo go ucieszyła. Polska marka Klocki Blocki (dla najmłodszych dzieci mają klocki MUBI, odpowiednik Duplo) oferuje w naprawdę super cenie klocki, które łączą się z Lego i Lego Duplo. Za naprawdę sporo niższą kwotę można kupić super wypasiony zestaw „Wesoła Wioska”, w któym otrzymujemy kolejkę na baterie, tory i sporo klocków, ale nie tylko takich zwykłych, ale sporo ludzików i zwierzątek, które jak wiadomo w Duplo kosztują swoje.
Kolejka MUBI okazała się strzałem w dziesiątkę i Krzyś ją wręcz pokochał. Jest dosyć duża, dobrze leży w małych, dziecięcych rączkach i co najważniejsze stabilnie jeździ po torach, wydając przy tym dźwięk pociągu (co można uznać zarówno za zaletę, jak i za wadę ;) ). W zestawie są dodatkowo dwa wagoniki, do których można włożyć pasażerów.
Klocki MUBI rzeczywiście pasują do Duplo. Są jednak chyab trochę gorszej jakości i trochę gorzej spasowane. Objawia się to np. tym, że część klocków łączy się dosyć luźno (np. daszek w wagonikach wręcz nie trzyma się w ogóle i wypada), a niektórych nie da się wcisnąć obok siebie. Przy cenie, jaką trzeba zapłacić za MUBI w porównaniu do Duplo, myślę, że można na to przymknąć oko i wybrać po prosu inny klocek, który powinien pasować lepiej.
Ja ogółem jestem zadowolona z tej zabawki na tyle, że zdecydowaliśmy się dokupić Krzysiowi dodatkowe tory. Zarówno moje dziecko, jak i mąż mają ogromną frajdę z budowania trajektorii :) Poza tym MUBI oferuje dużo innych zestawów w przystępnych cenach. Brakuje może takiego zwykłego zestawu klocków, jaki jest w Duplo, ale ponieważ można połączyć MUBI z Duplo nie jest to problem nie do rozwiązania. Ogółem gorąco polecam wybranie naszego polskiego producenta. Nie dość, że wspieramy rodzimy biznes, to jeszcze zostaje nam trochę kasy w portfelu, a otrzymujemy naprawdę wartościowy produkt.
Odkurzacz Vileda dla dzieci
Nie wiem, jak u Was, ale ja miałam ogromny kłopot z odkurzaniem, kiedy Krzyś był w domu. Po prostu strasznie chciał sam odkurzać, co wiadomo, że utrudniało skuteczne zebranie wszystkich brudków. Jak mu dawałam odkurzacz, żeby „poodkurzał”, to nie chciał mi go oddawać i każda moja próba przechwycenia rury kończyła się wielkim płaczem. Szukałam więc jakiegoś rozwiązania i znalazłam!
Krzyś dostał swój własny mały odkurzacz i teraz odkurzamy razem – on swoim, ja swoim. Ależ mi to ułatwiło życie! Moje dziecko z wielką chęcią i zaangażowaniem chodzi razem ze mną po mieszkaniu i mi pomaga :) Odkurzacz jest na baterie, więc po włączeniu cicho burczy naśladując dźwięk prawdziwego sprzętu. Wciąga jakieś tam małe, lekkie paproszki, jednak funkcję ma czysto zabawkową. Do zestawu dołączony był mały pojemniczek maciupeńkich kuleczek styropianowych, które odkurzacz z powodzeniem ściąga. Ja ich jednak nawet nie wyjmowałam, bo Krzyś ma wystarczająco dużo zabawy bez tego, a dla mnie byłoby coś dodatkowego do pilnowania i sprzątania po zabawie.
Zdecydowaliśmy się też na model, który będzie bardzo podobny do normalnego odkurzacza. Wybraliśmy odkurzacz Vileda. Nie był może najtańszy, ale nie chcieliśmy nic różowego. Poza tym trochę irytują mnie nazwy w stylu „Zestaw do sprzątania małej gosposi”, albo „Odkurzacz dla dziewczynek”. Wiem, że społecznie utarło się, że chłopcy to bawią się samochodami i dinozaurami, a dziewczynki lalkami i akcesoriami do sprzątania/gotowania, ale jak przykład mojego dziecka także pokazuje wcale tak nie musi być! Mój synek uwielbia swoją drewnianą kuchnię, naczynka, czajniczek i swój odkurzacz! Jak każde małe dziecko chce naśladować rodziców, gdy bądź, co bądź, ale dosyć sporo gotują i sprzątają w domu.
Puzzle i gry z Czuczu
Moje dziecko pokochało puzzle i gry z Czuczu. Obecnie mamy dwie loteryjki Czuczulotto „Na zakupy” i „Zwierzątka” (więcej napisałam o nich w podlinkowanym wpisie). Dzięki nim Krzyś poprzez zabawę rozwija wyobraźnię, umiejętność kojarzenia i uczy się nazw zwierząt i produktów spożywczych.
Mamy jeszcze dwa pudełka puzzli. Pierwsze z nich to wóz strażacki puzzle z dziurką. Zabawa polega na ułożeniu najpierw dużego wozu strażackiego, a następnie uzupełnienie go o różne kształty.
Drugie pudełko, jakie mamy, to mega duże puzzle przedstawiające obrazek ze wsi. Są tak ogromne, że ledwo mieszczą się nam na stole :) Dzięki nim Krzyś uczy się łączenia puzzli (oczywiście z moją lub męża pomocą) i nazywania zwierzątek znajdujących się na grafice.
Wszystkie produkty są pięknie wykonane, mają super ilustracje i duży walor edukacyjny. Zdecydowanie polecam ich zakup. To bardzo praktyczny zakup.
Jestem mamą Krzysia i Zuzi oraz żoną Darka. Uwielbiam książki fantasy, postapo, seriale Netflixa i Outlandera. W wolnych chwilach lubię pograć na konsoli lub w jakąś planszówkę (Agricola <3). Praktykuję jogę.