Mój Krzyś urodził się na początku stycznia, tak się więc składa, że w krótkim odstępie czasu mamy dwie okazje do podarowania mu prezentów: Święta Bożego Narodzenia i urodziny. Jak się pewnie domyślacie prezentów mój dwulatek dostał mnóstwo. Mieliśmy już trochę czasu, aby się nimi pobawić, przetestować. Postanowiłam więc napisać parę słów o zabawkach, które się u nas sprawdziły.
Ze względu na to, że zabawek, które chciałabym polecić jest więcej niż trzy, postanowiłam podzielić wpis na dwie części. Link do drugiego wpisu dodam na dole, jak tylko się ukaże :)
Drewniana kuchnia
Krzyś już jakieś 2-3 miesiące przed Świętami wykazywał zainteresowanie zabawą w gotowanie. Miał dwa garnuszki, kilka małych, plastikowych warzywek i chochelkę. Jak zaczynał mieszać w rondelku, to zajmowało go to na kilka dobrych chwil. Zapadła więc decyzja, żeby na Święta kupić mu kuchnię. Wybór padł na drewnianą kuchnię z Lidla. W zestawie znajdują się dodatkowo drewniane łopatki, trzepaczka, metalowy garnuszek i patelnia (trafiły jednak do szafki, bo strasznie hałasowały), drewniane kostki imitujące lód, plastikowy kubeczek oraz fartuszek, rękawica kuchenna i ściereczka. Kuchnia wykonana jest solidnie, drewniany ma jednak tylko korpus, a drzwiczki są z płyty paździerzowej, która jest zdecydowanie mniej wytrzymała. Okap, mikrofalówka i piekarnik po włączeniu przycisku świecą i szumią tak jak prawdziwe sprzęty. Całość prezentuje się naprawdę ładnie, a co najważniejsze zajmuje dziecko na dłuższy czas.
Muszę przyznać, że Krzyś jest zachwycony kuchnią :) „Gotuje” nam różne dania i daje do spróbowania, robi herbatkę w czajniczku i nią częstuje :) Mam właściwie pewność, że kuchnia to zabawka na dłuższy czas. Wiem, że jak Krzyś podrośnie, to będzie się nią także bawił, tylko pewnie w trochę inny sposób. Niestety parę elementów mamy już do naprawy, gdyż mimo wszystko dwulatki nie mają jeszcze wyczucia siły i nie do końca rozumieją do czego, co służy. W ten sposób wyrwany został plastikowy kran, który jest jednak do naprawy. Na razie póki co czeka na czas aż Krzyś zacznie rozumieć jeszcze więcej :)
Drewniane akcesoria do kuchni
Kolejny pomysł na prezent łączy się z kuchnią, ale można się nimi bawić z powodzeniem, nie mając kuchni. Zabawki, o których myślę, to drewniane akcesoria.
Krzyś dostał na urodziny drewnianą pizzę, której trójkąty łączą się za pomocą rzepów. W zestawie są jeszcze małe, okrągłe żetony składników takich jak salami, brokuł, cebula, ananas i oliwki. Je także można mocować na pizzy za pomocą rzepów. Drugą „potrawą”, jaką dostał jest tort urodzinowy ze świeczkami i truskawką w środku. Kawałki ciasta połączone są ze sobą także rzepami. W zestawie były dodatkowe dwa talerzyki, łopatka do nakładania tortu i nożyk do klejenia. Obie te zabawki sprawiły Krzysiowi dużo radości i z dużym zaangażowaniem zdejmował i układał na nowo składniki na pizzy i wkładał świeczki do tortu :)
Do tego fajnym dodatkiem są także warzywa i owoce do krojenia. Mogą się łączyć na rzepy lub na magnes.
Kasa i koszyk/wózek zakupowy
Prawdę mówiąc nie spodziewałam się, że w tym wieku Krzyś będzie się tak ochoczo bawił kasą sklepową. Podczas odwiedzin u znajomych zaciekawił się tą zabawką na tyle, że postanowiliśmy dodać ją do listy prezentów. Oczywiście Krzyś nie bawi się tak dosłownie „w sklep”, jednakże wciskanie guziczków na kasie, otwieranie szufladki i wkładania do niej plastikowych monet dostarcza Krzysiowi sporo zabawy. No i coś, co Krzyś uwielbia robić, czyli skanowanie produktów. Kasa ma w zestawie skaner, który po naciśnięciu guziczka podświetla się na czerwono i pika, tak jak w prawdziwym supermarkecie. Mamy do tego koszyk zakupowy zapełniony produktami takimi jak banan, cytryna, ciastko, kurczak i bawimy się w zakupy. Wózek służy nam jeszcze do innej zabawy :) Krzyś lubi po prostu do niego zbierać różne rzeczy i wozić po mieszkaniu.
Jestem mamą Krzysia i Zuzi oraz żoną Darka. Uwielbiam książki fantasy, postapo, seriale Netflixa i Outlandera. W wolnych chwilach lubię pograć na konsoli lub w jakąś planszówkę (Agricola <3). Praktykuję jogę.