„Przeklęta” to serial, który opowiada historię Nimue – Królowej Jeziora. Zgodnie z legendą, to właśnie ona wręcza Arturowi potężny miecz Excalibur. Serial ten jest przepełniony magią, ale i brutalnością czasów arturiańskich. Czy twórcom udało się zgrabnie połączyć wszystkie wątki i stworzyć ciekawą, odświeżoną wersję mitu?
„Przeklęta” – zarys fabuły
Akcja toczy się w świecie, w którym żyją i ludzie i istoty magiczne – Feyowie. Poznajemy ich jednak w trudnym dla nich czasie, gdyż trwa własnie krucjata Kościoła, który ma na celu wytępienie całej magicznej ludności. Czerwoni Paladyni, czyli zbrojna organizacja kościelna, z ogromnym zapałem i brutalnością atakuje kolejne wioski zamieszkiwane przez Feyów. Bez litości zabija każdego i pali ich domy.
Równolegle mamy wątek Merlina, który jest doradcą nieudolnego króla Uthera Pendragona. Merlin krótko mówiąc ma pewne problemy ze swoją magią i w na swój dziwaczny sposób stara się je rozwiązać. No i mamy też tytułową Przeklętą, czyli Nimue, która nie ma łatwego życia w swojej rodzinnej wsi. Jest wyrzutkiem ze względu na swoją niekontrolowaną moc. Rówieśnicy ją wyśmiewają, prowokują, a tak naprawdę boją się jej inności i tego, jak może być nieprzewidywalna i potężna.
W wyniku pewnych zdarzeń Nimue otrzymuje od swojej matki zadanie do wypełnienia. Musi odnaleźć Merlina i oddać mu potężny miecz, jakim jest Excalibur. Na swojej drodze trafia na Artura (granego przez Devona Terrela), który bynajmniej nie jest królem, ani arystokratą, to wszystko jeszcze przed nim. W chwili, gdy go poznajemy jest najemnikiem bez przysłowiowego grosza przy duszy. Przyłącza się do Nimue i wspólnie, ale oczywiście nie bez przeszkód i rozczarowań, podążają do Merlina, by wypełnić wolę matki Nimue.
„Przeklęta” – magiczny świat, uniwersalna tematyka i ciekawi bohaterowie
Świat, w którym rozgrywa się akcja „Przeklętej” jest naprawdę fascynujący i przepięknie magiczny. Feyowie mają niezwykle ciekawe obrzędy oraz historię. Są różnorodni, pochodzą z różnych części świata, mają różne moce i osobliwy, charakterystyczny wygląd. Każdy klan jest na swój sposób bardzo interesujący i wyjątkowy. Jednocześnie ze względu na tę wielość klanów nie zawsze łatwo jest ich zsolidaryzować w celu ocalenia wszystkich. Sama Nimuea jest Podniebną, ale są też Faunowie, Wężowcy, czy też Kłowcy.
Feyowie znaleźli się w niezwykle trudnym położeniu. Czerwoni Paladyni z ogromną zaciętością atakowali kolejne wsie i dążyli do wytępienia wszystkich magicznych. To bardzo trudny temat, ale równocześnie stale aktualny i uniwersalny. Niestety jak świat światem mniejszości nigdy nie miały łatwo i zawsze musiały walczyć o prawa i szacunek. W „Przeklętej” widać ogromną determinację i brutalność Kościoła w niszczeniu Feyów. Przypomina to średniowieczne krucjaty, kiedy to zakony udawały się na wyprawy krzyżowe w celu chrystianizacji innowierców.
Z drugiej strony mamy odwieczną walkę o władzę. Okazuje się, że ten, kto zdobędzie miecz Excalibur, będzie jedynym władcą. Jak się pewnie domyślacie jest niejeden chętny. Pojawiają się też Wikingowie, którzy roszczą sobie prawa do ziem. Wynika z tego jedna wielka polityczna potyczka i wojna. Zawiązują się układy i układziki. Mamy z jednej strony obecnie panującego króla Uthera, z drugiej strony przybyłego Wikinga Cumbera, z trzeciej Nimue, która zjednoczyła Feyów, a jeszcze z czwartej niezwykle wpływowy Kościół. Jak się pewnie domyślacie, pomiędzy nimi zaczęły zawiązywać się sojusze, ale też zaczęło dochodzić do zdrad. To ciekawy wątek w serialu.
Ogółem kiedy zabierałam się za oglądanie serialu „Przeklęta” produkcji Netflixa, nie bardzo wiedziałam, czego się spodziewać. Nie czytałam za bardzo opisów, ani recenzji. Wiedziałam tylko, że w rolę Merlina ma się wcielić Gustaf Skarsgard (znany z roli Flokiego w „Wikingach”), a w Nimue Katherine Langford (znana z roli Hannah Baker z „13 powodów”). Potrzebowałam chwili, żeby wczuć się w klimat przedstawionego świata i przyzwyczaić do postaci. O ile bohater grany przez Gustafa Skargarda jest trochę podobny do szalonego Flokiego, którego tak dobrze poznałam przez wszystkie sezony „Wikingów”, o tyle do Katherine Langford w roli Nimue musiałam trochę przywyknąć. Cały czas widziałam w niej Hannah Baker i trudno było mi się tego pozbyć. Kiedy jednak już dobrze wdrożyłam się w całą historię, oglądało mi się całość naprawdę przyjemnie.
Uważam, że aktorzy zostali dobrze obsadzeni i pasują do swoich postaci, które zostaly naprawdę ciekawie wykreowane. Niezwykle potężna, ale z trudnym dzieciństwem Nimue, ekscentryczny Merlin i marzący o lepszym życiu Merlin. Do tego niesamowita postać, jaką jest Płaczący Mnich – niezwykle skuteczny w tropieniu Feyów, ale skrywający pewną tajemnicę. No i mamy też przedstawicieli żądnego krwi Kościoła. Ojciec Camden, czyli przywódca Czerwonych Paladynów to taki na pozór niegroźny staruszek, jednak jest tak zdeterminowany w dążeniu do celu, jakim jest oczyszczenie świata z Feyów, że naprawdę daleko mu do miłosiernego duchownego. Tak samo Iris – dziewczyna wręcz zniewolona przez ideologię, w którą uwierzyła i się oddała. Niezwykle groźna i zdeterminowana bohaterka.
„Przeklęta” – czy Netflix dał radę?
Według mnie tak. Historia została odświeżona i pokazana w ciekawy sposób. Świat Feyów jest niezwykle fascynujący i ciekawy. Bardzo podobało mi się ukazanie ich obrzędów i codziennego życia. Z drugiej strony mamy miasta zamieszkiwane przez ludzi, które są zupełnie odmienne niż wsie Feyów.
Historia została ujęta w ciekawy sposób i jest naprawdę wciągająca. Obejrzałam wszystkie odcinki w dosłownie w kilka wieczorów i żałowałam, że to już koniec. Liczę jednak na drugi sezon.
W „Przeklętej” nie zabrakło też trudnych, ale uniwersalnych tematów, jakimi są rasizm, nietolerancja wobec inności, znęcanie się nad słabszymi, czy po prostu zacięta walka o władzę. Mamy też oczywiście pozytywne wątki, jakimi są miłość, wsparcie, solidarność i poświęcenie dla drugiego człowieka.
Jeśli więc lubisz fantastyczne historie, w których poruszane są także trudne tematy, to jest to serial dla Ciebie. Mi „Przeklęta” bardzo się podobała i mam nadzieję, że powstanie drugi sezon.
Jestem mamą Krzysia i Zuzi oraz żoną Darka. Uwielbiam książki fantasy, postapo, seriale Netflixa i Outlandera. W wolnych chwilach lubię pograć na konsoli lub w jakąś planszówkę (Agricola <3). Praktykuję jogę.
Świetna recenzja!
Dzięki :) cieszę się, że się podoba ;)