
Święta coraz bliżej. Osobiście uwielbiam w grudniu oglądać świąteczne filmy zarówno komedie romantyczne, jak i te dla młodszego widza do oglądania całą rodziną. Przygotowałam więc zestawienie czterech świetnych familijnych filmów świątecznych.
Chłopiec zwany Gwiazdką
Kiedy tylko zobaczyłam klimat i oprawę tego filmu, wiedziałam, że muszę go obejrzeć i że powinien mi się spodobać. I tak rzeczywiście było! To naprawdę piękny film o poszukiwaniu nadziei.
To historia chłopca o imieniu Nikolas. Mieszka on wraz z ojcem w niewielkiej chatce w lesie. Jego nieżyjąca już matka nazywała go Gwiazdką i opowiadała o małej Lumi, która odbyła do Elfhem, czyli legendarnego miasteczka Elfów. Nikolas, ani jego tata nie wiedzą, co oznacza słowo Gwiazdka i dlaczego mama tak go nazywała.
„Chłopiec zwany Gwiazdką” to przepiękna, klimatyczna opowieść o Świętach, o tym, skąd się wzięło rozdawanie prezentów, latające renifery i charakterystyczna, czerwona czapka na głowie pewnego jegomościa, który w Boże Narodzenie odwiedza nasze domy :)
Dawid i elfy
„Dawid i elfy” to z kolei polski film świąteczny, który miał niedawno premierę. Moją uwagę na ten film zwróciła rola Piotra Roguckiego jako elfa. Nawet się nie spodziewałam, że Rogucki może tak świetnie do tej postaci pasować :) Nie jest on jednak głównym bohaterem tej historii. Są nimi elf Albert i chłopiec Dawid. Albert zaczyna odczuwać pewną pustkę i postanawia przenieść się do świata ludzi, aby ponownie poczuć magię Świąt. Tam trafia na Dawida, który od kilku miesięcy mieszka w Warszawie i bardzo tęskni za prawdziwą Gwiazdką u babci i dziadka w górach.
To naprawdę przyjemny, ładny film, pełen humoru i świątecznego klimatu. W postać Świętego Mikołaja wciela się Cezary Żak, który wydaje się być wręcz stworzony do tej roli. „Dawid i elfy” to według mnie świetny film dla całej rodziny.
Klaus
Trzecim filmem, który chciałabym polecić jest animacja „Klaus”. Początkowo klimat i cała oprawa tej oprawa są dosyć przytłaczające, a wstęp przydługi. Z czasem jednak historia nabiera przysłowiowych rumieńców i otrzymujemy kawał naprawdę pięknej, ciekawej opowieści.
Listonosz Jesper zostaje przeniesiony na odległą, mroźną wyspę, gdzie ma za zadanie rozkręcić usługi pocztowe. Jak się okazuje całe miasteczko jest ze sobą skłócone i właściwie to nikt nie wysyła do nikogo listów. Jesper nawiązuje jednak ciekawą znajomość z drwalem i wytwórcą zabawek – Klausem i wspólnie zmieniają oblicze tego smutnego miasteczka.
Ekspres Polarny
Ostatni film, o jakim wspomnę, to produkcja trochę starsza, bo z 2004 roku. Niezmiennie mnie jednak zachwyca i lubię do niej wracać. „Ekspres polarny”, bo o nim mowa, to przepiękna opowieść o odnajdywaniu magii Świąt i odkrywaniu tego, co jest w Boże Narodzenie naprawdę ważne. Do tego otrzymujemy cudowną, dopracowaną i niezwykle klimatyczną animację. Naprawdę warto obejrzeć!
To historia o chłopcu, który przestaje wierzyć w Święta i w Mikołaja. Pod jego dom nie wiadomo skąd podjeżdża magiczny Ekspres Polarny i chłopiec wraz z innymi dziećmi wyrusza w niezwykłą podróż na Biegun Północny w poszukiwaniu utraconej magii Świąt.
Zajrzyj również do zestawienia ze świątecznymi filmami z romansem w tle.
Jestem mamą Krzysia i Zuzi oraz żoną Darka. Uwielbiam książki fantasy, postapo, seriale Netflixa i Outlandera. W wolnych chwilach lubię pograć na konsoli lub w jakąś planszówkę (Agricola <3). Praktykuję jogę.