
Lost Alchemy to wyjątkowo klimatyczny sklep z kosmetykami o dobrych składach. Mniej więcej co dwa miesiące wypuszcza beauty boxy napakowane świetnymi produktami. Z Terra Botanica Box z sierpnia byłam bardzo zadowolona, dlatego też, mimo wyższej ceny, zdecydowałam się także na zakup edycji październikowej. Tym bardziej, że to edycja urodzinowa, w której premierę miał zupełnie nowy produkt z O!Figa. Zajrzyjmy, co jest w środku!
W październikowym pudełku Terra Botanica Box znalazło się 6 produktów. Przed zakupem boxa znaliśmy tylko jeden produkt – nowe serum Ave Melon z O!Figa. Pozostałe ujawnione marki to Babo, Ovium, Clochee, Iossi i My Magic Essence. Cena boxa to 229zł + koszt wysyłki, a zapowiedziana wartość kosmetyków to 460zł, czyli dwa razy więcej.
O!Figa – Serum Ave Melon
Serum Ave Melon zaliczyło swoją premierę w Terra Botanica Box. To ciekawy produkt, zawierający wiele dobroczynnych składników. Ma działanie antyoksydacyjne i przeciwbakteryjne. Polecany jest do wrażliwych i problematycznych.
W składzie mamy sporo olejów:
- olej z nasion zielonej herbaty o działaniu antybakteryjnym, przeciwstarzeniowym i wygładzającym
- olej z nasion acai, który jest bogaty w kwasy omega, kwasy tłuszczowe, witaminy E, C i B oraz minerały
- doskonały do pielęgnacji cery problematycznej, skłonnej do niedoskonałości olej z babassu
- olej z melona Kalahari, który nawilża i pomaga w rozjaśnieniu cieni wokół oczu oraz redukcji zmarszczek
- niekomedogenny olej z pestek arbuza, idealny do pielęgnacji cery trądzikowej i skłonnej do wyprysków
- przeciwbakteryjny i antyoksydacyjny olej z nasion pachnotki
- olej z nasion opuncji figowej, który jest silnie nawilżający, antyoksydacyjny i wygładzający. Jest jednym z najdroższych olejów.
Poza tym mamy ekstrakt CO2 z nasion chia i kwas hialuronowy rozpuszczalny w oleju. Skład tego serum jest bardzo ciekawy i przemyślany. Wydaje mi się, że do mojej cery sprawdzi się idealnie.
Cenar rynkowa za 15 ml to 110zł. W pudełku znalazła się buteleczka pojemności 10ml. Wychodzi więc wartość około 73zł.
Babo – Myjący olejek do demakijażu
Powiem szczerze, że kiedy dowiedziałam, że produkt marki Babo pojawi się w Terra Botanica Box, po cichu liczyłam, że będzie to olejek do demakijażu. Miał on nie tak dawno swoją premierę i nie miałam jeszcze okazji go przetestować, a miałam na niego chrapkę :)
W składzie mamy olej sezamowy, z pestek winogron i ze śliwek, dzięki czemu olejek nie tylko rozpuszcza makijaż i oczyszcza, ale też pielęgnuje. Możemy się spodziewać wygładzenia, regeneracji i odżywienia. Poza olejami mamy wśród składników aktywnych także dwa ekstrakty: z wąkroty azjatyckiej i kakaowca.
Cena rynkowa olejku do demakijażu Babo to 99zł za 100ml.
My Magic Essence – Fruit & Flower Vit C Mask – sypka maseczka/peeling owocowa do twarzy
Trzecim produktem, jaki znalazł się w boxie jest maseczka od My Magic Essence. Nie używałam wcześniej produktów tej marki, ale chętnie to zmienię :) Opakowanie jest prześliczne, kwiatowe, urocze, a z opisu produktu wynika, że działanie maseczki będzie bardzo dobroczynne.
W składzie mamy pyłki płatków róży, owoców dzikiej róży i aronii, koloidalną mączkę owsianą, białą glinkę Kaolin oraz witaminę C Map, czyli nowoczesną formę witaminy C, które nie uczula i nie ulatnia się w styczności z wodą. Maseczka ma więc działać rozświetlająco, rozjaśniająco i poprawiać koloryt skóry.
Co ciekawe w składzie mamy także enzymy z papai i ananasa, co oznacza, że to produkt, który jednocześnie pełni funkcję maseczki i peelingu. Ma on formę sypką i dopiero po połączeniu z wodą składniki aktywują się. Warto więc używać jej na świeżo.
Cena rynkowa maseczki to 68zł za 120ml, a do pudełka trafił słoiczek o połowę mniejszy, czyli 60ml. Wychodzi więc kwota 34zł.
Clochee – Krem nawilżająco-rewitalizujący na dzień
Dacie wiarę, że podczas ostatnich zakupów w Pigmencie rozważałam zakup tego kremu? Finalnie zdecydowałam się na sam krem na noc (ceny tych kremów są dosyć wysokie). Świetnie się więc złożyło, że w boxie trafił mi się właśnie krem na dzień :)
Krem Clochee przeznaczony jest do cery tłustej i mieszanej, powinien więc sprawdzić się u mnie idealnie. W składzie mamy ciekawy składnik, jakim są komórki macierzyste jabłka, które mają świetne działanie przeciwstarzeniowe i regenerujące. Do tego dobrze znany właściwości nawilżających, przeciwzapalnych i łagodzących podrażnienia ekstrakt z róży damasceńskiej.
Cena rynkowa to 125zł za 50ml.
IOSSI – Odżywczy balsam do ciała z ekstraktem z kokosa i masłem kakaowym. Słodka Pomarańcza
Następny produkt to kolejna nowość, tym razem do ciała – balsam Słodka Pomarańcza od IOSSI. Zamknięty w szklanej butelce z pompką, składający się w 99% ze składników naturalnych balsam o pięknym zapachu i działaniu nawilżający, regenerującym i odżywczym.
W składzie znajdziemy ekstrakt z kokosa, masło kakaowe, ekstrakt z chia i olejek eteryczny ze słodkiej pomarańczy. Balsam powinien więc dogłębnie odżywiać, chronić barierę hydrolipidową skóry, zapewnić uczucie miękkości i jędrności, a także zabezpieczyć skórę przed czynnikami zewnętrznymi. Oczywiście wymienione przeze mnie składniki, to tylko garstka z tego, co mamy w INCI. Są tam także oleje ze słodkich migdałów, z rokitnika, z zarodków pszenicy i z pestek granatu, naturalna witamine E, ferment z bambusa. Skład jest naprawdę ciekawy!
Spodziewam się ładnego, jesiennego zapachu pomarańczy, cedru i czekolady.
Cena rynkowa balsamu to 89zł za 200ml.
Ovium – Rękawiczka peelingująca do twarzy
Ostatnim produktem, jaki trafił do urodzinowego Terra Botanica Box jest rękawiczka peelingująca do twarzy z Ovium. Uszyta została z bawełny organicznej z certyfikatem. Przeznaczona jest do masażu na sucho, z żelem do mycia twarzy, z olejem lub po prostu z samą wodą.
Rękawiczka jest niewielka, zapakowana w tekturowe opakowanie. Akurat ten produkt ucieszył mnie najmniej. Ot, taki gadżet. Prawdę mówiąc, gdy dowiedziałam się, że marka Ovium znajdzie się w pudełku, bardziej liczyłam na płatki do demakijażu, ale rękawiczka też nie jest zła. Wypróbuję, może akurat bardzo mi podpasuje :)
Cena rynkowa rękawiczki Ovium to 29zł.
Próbki Clochee i Creamy
Dodatkowo w Terra Botanica box znalazły się trzy próbki: dwóch kremów od Clochee: odmładzająco-regenrującego kremu na noc i przeciwzmarszkowego na dzień oraz kremu Moringa Forever & Ever od Creamy.
Terra Botanica Box – czy warto
Oh, hell yeah! Ten box jest rewelacyjny! Świetnie trafiony, przemyślany. Mam wrażenie, jakby ktoś czytał mi w myślach i dobrał produkty idealne dla mnie. Krem Clochee, którego brakował mi do kompletu z kremem na noc, olejek do demakijażu Babo, który od dnia swojej premiery mnie interesował, serum Ave Melon, które wydaje być się idealny dla mojej cery i być odpowiedzią na jej potrzeby! Dla mnie ten box to bomba :)
Jak tylko nowy Terra Botanica Box został zapowiedziany, wiedziałam, że chcę go mieć. Jego cena co prawda trochę mnie odsuwała od zamówienia, jednak finalnie nie żałuję, że jednak się zdecydowałam. Żałowałabym widząc jego zawartość, gdybym go nie zakupiła.
A co do ceny i wartości produktów, to jest naprawdę super. Otrzymałam produkty o wartości dwa razy większej, niż zapłaciłam! Cena boxa to 229zł + koszt wysyłki (razem wyszło 241zł). Gdyby kupowała te kosmetyki oddzielnie zapłaciłabym około 450-460zł. Jestem więc bardzo, bardzo zadowolona, że skusiłam. Owszem, było ryzyko, że otrzymam produkty, które mi nie podpasują, ale tak się nie stało i cała zawartość bardzo mnie ucieszyła
Do tego spójrzcie, jaki ten box jest piękny i dopracowany. Cudowne pudełko z fantastyczną, klimatyczną grafiką, różowa bibułka z naklejką i śliczna kartka z własnoręcznym podpisem Wioli – twórczyni Lost Alchemy i Terra Botanica Box. To niby takie drobiazgi, ale robią robotę i sprawiają, że czujemy, że dostałyśmy coś wyjątkowego.
Na ten moment Terra Botanica Box to najlepszy box, jaki miałam. Starannie przygotowany, napakowany świetnymi produktami o dobrym składzie, a do tego absolutnie cieszący oko! Jest trochę droższy od innych boxów dostępnych na rynku, ale zdecydowanie jest za co płacić! Z czystym sumieniem i z całego serca polecam Terra Botanica Box :)
Jestem mamą Krzysia i Zuzi oraz żoną Darka. Uwielbiam książki fantasy, postapo, seriale Netflixa i Outlandera. W wolnych chwilach lubię pograć na konsoli lub w jakąś planszówkę (Agricola <3). Praktykuję jogę.