Denko, czyli zestawienie kosmetyków, które już wykończyłam, ale raczej nie stworzę o każdym z nich oddzielnej recenzji. W tym wpisie napiszę parę słów swojej opinii, nie wchodząc jednak głębiej w szczegóły dotyczące składu. W dzisiejszym zestawieniu znajdą się kosmetyki zarówno do twarzy, ciała, jak i włosów. Wszystkie zużyłam w maju i czerwcu.

Fitomed Mój krem 09 odżywczo-nawilżający do cery mieszanej

Fitomed mój krem 09

Krem ten otrzymałam w pudełku BeGlossy z września 2020. Jak widać trochę poleżał w szafie, czekając na swoją kolej, jednak zdążyłam go zużyć przed upływem terminu ważności.

Krem nr 9 to naprawdę przyjemny kosmetyk.  Polecany jest na dzień i na noc dla cery mieszanej i muszę przyznać, że u mnie, jako u posiadaczki takiego typu cery, sprawdził się naprawdę nieźle. Jest dość lekki, ale jednocześnie aksamitny i dobrze nawilżający. Nie pozostawia tłustej warstwy i pozostawia skórę gładką. Fajnie nadaje się pod makijaż. Zawiera 96% składników naturalnych i jest wegański. Formuła oparta jest na oleju z marchwi, awokado, ze słodkich migdałów, maśle kakaowym i hydrolacie z oczaru wirginijskiego (świetnie sprawdza się przy cerze mieszanej i tłustej). Jeśli byłaby taka okazja, to chętnie bym wróciła kiedyś do tego kremu.

Creamy Pequi Eye 3 odżywanie

Creamy Pequi Eye

Kolejny kosmetyk to krem pod oczy Creamy Pequi Eye. Mam go z Kalendarza Adwentowego Lost Alchemy z 2021 roku. To dość drogi krem – be promocji kosztuje aż 119zł, co według mnie jak na krem pod oczy dość sporo. Gdyby nie trafił się w kalendarzu, prawdopodobnie bym go sama nie kupiła.

Skład kremu, ale i jego nazwa oparte są na oleju pequi, który jest silnym antyoksydantem. W INCI na pierwszym miejscu mamy hydrolat z kwiatów lipy, a nie wodę, a do tego moc dobroczynnych olejów i ekstraktów.

Jeśli chodzi o działanie kremu, to przyjemnie odżywiał skórę wokół oczu, ale nie zauważyłam jakichś spektakularnych efektów. Ot, krem pod oczy o dobrym składnie i dość wysokiej cenie. Konsystencja jest aksamitna i dość lekka, ale nie lejąca się. Przyjemnie mi się go używało, ale raczej nie kupię go ponownie.

Moistry Owocowa pianka do mycia twarzy

Moistry owocowa pianka

Pora teraz na kosmetyk do oczyszczania. Owocowa pianka do mycia twarzy Moistry cieszy się bardzo dobrą opinią na Instagramie. To już moje drugie opakowanie tej pianki. Jedno kupiłam sama, a drugie trafiło mi się w Terra Botanica Box.

Owocowa pianka jest fajnym produktem, gdyż nadaje się nie tylko do mycia twarzy, ale też zmywa makijaż. Dzięki temu mamy jeden kosmetyk do dwóch etapów oczyszczania. Pianka pachnie ładnie i dobrze wszystko domywa. Jest aksamitna i przyjemna w używaniu. Zawiera ekstrakty z różnych owoców: z banana, z mandarynki, z malin. To naprawdę godny polecenia produkt.

Nacomi Olejek do demakijażu dla cery normalnej i mieszanej

Naocmi olejek do demakijażu

Następny produkt z tego denka, nazwałabym swoim kosmetycznym bublem. W ogóle nie podszedł mi ten produkt. Mowa o olejku do demakijażu od Nacomi. Lubię robić demakijaż olejkami, ale ten totalnie mi się nie sprawdził. Dość długo musiałam wręcz nim trzeć, aby domyć mocniejszy makijaż. Później było go dośc ciężko zmyć i cały czas czułam nieprzyjemny tłusty film. Do tego niezbyt podszedł mi jego zapach. Przyznam szczerze, że tylko czekałam, aż ten olejek się skończy i będę mogła zacząć korzystać z czegoś przyjemniejszego i wygodniejszego. Zdecydowanie nie kupię go ponownie.

Nacomi Serum Niacynamide 15%

Nacomi Niacynamid

Olejek do demakijażu od Nacomi to był niewypał, ale serum z niacynamidem to jest jak dla mnie hit. Świetnie mi się sprawdza. Jest to dość duże stężenie, bo aż 15%, ale przy mojej cerze sprawdziło się naprawdę dobrze. Po prostu trzyma ją w ryzach.

Kiedy korzystam z niacynamidu z Nacomi mam widocznie mniej niedoskonałości, cera jest bardziej promienna, rozjaśniona. Mniejsze przebarwienia zbledły. Naprawdę jestem bardzo zadowolona i bardzo polecam to serum. Jest w atrakcyjnej cenie (około 25zł bez promocji) i jest skuteczne.

Anwen Mint it up Szampon peelingujący

Anwen Mint it up

Szampon peelingujący Anwen Mint it up kupiłam będąc jeszcze w ciąży. Wiedziałam, że po porodzie nie uniknę wypadania włosów, dlatego postanowiłam zawczasu zająć się ich wzmacnianiem.

Szamponu używałam raz w tygodniu i starczył mi na kilka miesięcy. Nie jest to jednak najlepszy produkt, jakiego miałam okazję używać. Jeśli chodzi o produkty peelingujące do skóry głowy, to jednak wolę ten z OnlyBio Hair Balance. W szamponie Anwen, mimo, że przy każdym użyciu go wstrząsałam na dnie zebrały się drobinki z pestek moreli i pod koniec właściwie nie można już było go zużyć. Na dole zostało około półcentymetrowa warstwa tych drobinek, która zatykała nakrętkę szamponu. Raczej nie wrócę już do tego szamponu.

Anwen Sleeping Beauty Maska do włosów o wysokiej porowatości

Anwen Sleeping Beauty

Przedostatnim produktem z tego denka jest maska do włosów Sleeping Beauty również od Anwen. Otrzymałam ją w swoim pierwszym pudełku Terraz Botanica Box. Jest niezmiernie wydajna i długo jej używałam. Trudno jest jednak zmieścić się w jej PAO, które wynosi tylko 6 miesięcy.

Po użyciu Sleeping Beauty moje włosy były zawsze odżywione, miękkie, aksamitne i lśniące. Skład maski jest dobry, zawiera proteiny, humektanty i emolienty. Polecam.

Nivea Fresh Blends Żel pod prysznic

Nivea Fresh Blends

Ostatnim produktem, o jakim chcę napisać, jest żel pod prysznic Nivea Fresh Blends. Używałam wersji z morelą i mango. To, co mnie skusiło do zakupu do właśnie mango i morela, które wydawały mi się ciekawym połączeniem zapachowym. Niestety tak nie było i był on dla mnie dość średni. Jeśli chodzi o wrażenia z używania, to jest to żel, jakich wiele. Dobrze myje, ale tak sobie pachnie, a ja lubię ładnie i intensywnie pachnące żele pod prysznic. Zużyłam go i więcej do niego nie wrócę.

4 thoughts on “Denko maj-czerwiec 2022”

  1. kiedyś mi powiedziała kosmetyczka że owocowe kosmetyki wysuszają więc są tylko dla cery tłustej. potwierdzasz na podstawie tej pianki? ja z kolei cerę mam raczej suchą/normalną więc używam kosmetyków z olejkami

    1. Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie, bo mam cerę mieszaną. Nie miałam uczucia wysuszenia i używało mi się tej pianki bardzo dobrze. Nie spotkałam się nigdy z taką tezą, że owocowe kosmetyki wysuszają. Nie jestem jednak kosmetologiem :) myślę, że najlepiej dopytać Agnieszkę z Moistry :)

Leave a Reply